Nie ma we mnie ani krzty przyzwolenia na fałszowanie historii i umniejszanie ludobójstwa Polaków na Wołyniu i na kresach wschodnich - mówił premier Mateusz Morawiecki podczas sobotniego Q&A z uczestnikami Ogólnopolskiego Kongresu Dialogu Młodzieżowego.
Podczas sesji pytań i odpowiedzi z młodzieżą transmitowanej na Facebooku, premier pytany był m.in. o sprawę Ukrainy.
"Nie ma we mnie ani krzty przyzwolenia na fałszowanie historii i umniejszanie ludobójstwa Polaków na Wołyniu i na kresach wschodnich. Zero, ani krzty. Moja mamusia pochodzi ze Stanisławowa i tam przeżyła wojną. (...) Przedmieścia nawet Stanisławowa były zagrożone przez zbrodniarzy z Ukraińskiej Powstańczej Armii, z Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów. To była absolutna groza" - powiedział.
Dodał, że jednak w tej chwili tworzy się nowe państwo ukraińskie.
"Nie zapominając o tamtym, musimy patrzeć na tu i teraz, na bezpieczeństwo tego tu i teraz. (...) To, co się wykluje z tej wojny, będzie być może determinowało naszą historię nie tylko na najbliższe lata, ale także dekady" - podkreślił.
Według Morawieckiego, co więcej polskie państwo "nie traci, a w bilansie ogólnym będzie raczej zyskiwać" na emigracji Ukraińców.
"To nie jest dla nas jakiś wielki wydatek, jakiś wielki koszt, jak niektórzy usiłują insynuować. Na wiele działań humanitarnych pozyskujemy środki ze wspólnoty międzynarodowej, i to już się dzieje. Państwo polskie już dzisiaj nie ponosi netto kosztów związanych z tą grupą uchodźców" - podkreślił premier.
Zwrócił też uwagę, że ukraińscy żołnierze giną "także za polską wolność".
Ogólnopolski Kongres Dialogu Młodzieżowego odbył się w sobotę w Warszawie. Jego uczestnikami są m.in. młodzi działacze organizacji pozarządowych.