W jego osobie żegnamy dziś jednego z największych mistagogów posoborowej odnowy liturgicznej w polskim Kościele - mówił bp Adam Wodarczyk na pogrzebie o. Huberta Lupy SVD.
Uroczystości pogrzebowe werbisty i współtwórcy Ruchu Światło-Życie odbyły się na Małgorzatce w Bytomiu 12 maja. Mszy św. przewodniczył i kazanie wygłosił bp Adam Wodarczyk z Katowic, który wspominał o. Huberta, mówił o jego zaangażowaniu w ruch oazowy i wpływie, jaki wywarł na Kościół w czasie posoborowej odnowy.
W Popielowie niedaleko Rybnika, na jednej z pierwszych parafii, gdzie pracował, zawiązała się jego duchowa przyjaźń z ks. Franciszkiem Blachnickim, twórcą Ruchu Światło-Życie. Tym samym rozpoczął się szczególny wymiar życia o. Huberta, którym było powołanie do budowania żywego Kościoła, oaz i umiłowania liturgii. Został poproszony, żeby wziąć udział w niezwykłym eksperymencie prowadzenia małej w parafii Brzegach, niedaleko Zakopanego, gdzie zaczął stosować wszystkie wskazania dotyczące soborowej odnowy liturgicznej.
Bp Adam Wodarczyk. Klaudia Cwołek /Foto Gość- Z jednej strony o. Hubert Lupa stał się proboszczem dla górali, dla parafian w Brzegach, ale równocześnie stał się też proboszczem dla tysięcy, a może dziesiątków tysięcy oazowiczów, którzy tam, do Brzegów, przybywali, żeby uczyć się, że żywy Kościół tutaj, na ziemi, najpełniej objawia się i urzeczywistnia w liturgii, sprawowanej rzeczywiście według tego, czego uczy nas Kościół. Bez żadnych naszych osobistych pomysłów, poprawek, ale dokładnie w takim duchu jak to wytyczyła wielowiekowa tradycja Kościoła, ale też co na nowo odkryła soborowa odnowa liturgiczna – mówił bp Wodarczyk.
Przywołał także swoje osobiste wspomnienie, jak w wieku 19 lat uczestniczył w Liturgii Światła z odnowieniem wiary przez przyjęcie Jezusa Chrystusa jako Pana i Zbawiciela. - Prowadził to o. Hubert w tak niezwykły sposób, że po dziś dzień pamiętam niektóre zwroty, sformułowania – zaznaczył biskup. - Myślę, że każdy kto z nim się modlił, miał świadomość, że rzeczywiście był zanurzony w Bogu, że żył głęboko liturgią. Był też człowiekiem niewątpliwie wymagającym. Nieraz może zdawałoby się – trochę surowym w wymaganiach. Ale z drugiej strony zależało mu zawsze na jednym - aby przede wszystkim w liturgii chwała Boża się działa i aby ci, którzy w niej uczestniczą, doświadczyli rzeczywiście tego najgłębszego dotknięcia Boga tutaj na ziemi, jakie w Eucharystii się dokonuje.
Górale podziękowali pieśnią. Klaudia Cwołek /Foto GośćPochodzący z Bytomia o. Hubert Lupa pracował w wielu miejscach w Polsce i w Niemczech, a w Bytomiu m.in. dla mniejszości niemieckiej. Do samego końca był gorliwym kapłanem, kochającym Boga, swoje zgromadzenie, Kościół i ludzi. Zmarł 8 maja w wieku 85 lat.
- W jego osobie żegnamy dziś jednego z największych mistagogów posoborowej odnowy liturgicznej w polskim Kościele – podsumował bp Wodarczyk, nazywając o. Huberta „jednym z ojców większych założycieli Ruchu Światło–Życie”.
Kazanie bp. Adama Wodarczyka
W imieniu biskupa gliwickiego i własnym wyrazy współczucia złożył bp Andrzej Iwanecki, a w imieniu polskiej prowincji zgromadzenia Słowa Bożego – misjonarzy werbistów prowincjał o. Sylwester Grabowski SVD.
Słowo bp. Andrzeja Iwaneckiego:
Słowo prowincjała werbistów o. Sylwestra Grabowskiego SVD:
Głos zabrali także proboszcz parafii św. Małgorzaty i przedstawiciele mniejszości niemieckiej.
Pieśń pożegnalna górali:
O. Hubert Lupa został pochowany kwaterze zakonnej na cmentarzu parafii św. Małgorzaty, obok kościoła.