Wściekłość proaborcjonistów wywołał ujawniony 2 maja projekt wyroku Sądu Najwyższego USA. Jeśli stanie się on prawem, będzie to oznaczać potężne podważenie tamtejszego prawa aborcyjnego. Jego zwolennicy urządzili manifestacje przed prywatnymi domami dwóch członków Sądu Najwyższego (prezesa SN Johna Robertsa oraz sędziego Bretta Kavanaugh), co zgodnie z prawem jest karalne. Trzeci sędzia, Samuel Alito - autor projektu orzeczenia - został ewakuowany, by zapewnić bezpieczeństwo jemu samemu i jego rodzinie.
W USA obowiązuje obecnie precedens z 1973 r. (Roe przeciwko Wade), który zalegalizował aborcję na życzenie. W majestacie tego prawa życie straciło około 64 milionów amerykańskich dzieci. Wyrok w toczącej się obecnie przed Sądem Najwyższym sprawie Dobbs przeciwko Jackson Women's Health Organization może obalić wspomniany precedens - nie w tym sensie, że wprowadzona miałaby być odtąd pełna czy szeroka prawna ochrona życia dzieci nienarodzonych, ale w tym sensie, że decyzja w sprawie dopuszczalności aborcji miałaby należeć do poszczególnych stanów. Projekt idącego w tym kierunku orzeczenia pióra sędziego Alito wyciekł do prasy i został opublikowany przez serwis Politico.
Był to początek proaborcyjnych protestów w USA. Obrońcy życia informują o aktach agresji wobec nich samych oraz wobec prowadzonych przez nich ośrodków pomocy kobietom w Oregonie i w Maryland. W Wisconsin wrzucono do ośrodka pro life koktajl Mołotowa. Nie zapalił się, więc napastnicy winny sposób wzniecili pożar. Podczas proaborcyjnej manifestacji w Los Angeles rannych zostało co najmniej dwóch policjantów. Wandale zaatakowali także kościół katolicki w Kolorado.
Według prasowych doniesień, większość, bo 5 z 9 sędziów SN USA opowiada się za wyrokiem w kształcie zaproponowanym przez sędziego Alito. Szósty (prezes Roberts) chce zając stanowisko pośrednie, a jedynie troje sędziów jest za utrzymaniem precedensu z 1973 r. Zwolennicy aborcji usiłują zmienić te proporcje, starając się wywrzeć presję na sędziów. Jednak prezes Roberts, oburzony bezprawnym ujawnieniem wewnętrznego dokumentu, a także sędzia Clarence Thomas, zapowiedzieli, że kampania nacisków nie będzie miała znaczenia dla ostatecznego kształtu wyroku. Jego wydanie spodziewane jest w czerwcu. Proaborcyjny Guttmacher Institute szacuje, że po wydaniu przychylnego życiu wyroku SN USA, w 26 z 50 stanów USA obowiązywać będą przepisy w mniejszym czy większym zakresie chroniące życie dzieci nienarodzonych.