- Dziękuję za waszą obecność, bo dzięki wam my możemy zyskiwać dobre uczynki. Gdyby was nie było, to mielibyśmy ku temu mniej możliwości. Z całego serca dziękuję i zapraszam znowu - mówił łagiewnickim pielgrzymom ks. Stanisław Lipowski, proboszcz parafii w Witkowicach, która gościła ok. 500 pątników.
Parafia św. Michała Archanioła w Witkowicach była pierwsza na trasie pieszej pielgrzymki z Hałcnowa do Łagiewnik, do której na noc dotarł niesiony przez księży Najświętszy Sakrament w pielgrzymkowej monstrancji oraz relikwie św. Józefa Bilczewskiego wypożyczone pątnikom przez sanktuarium świętego arcybiskupa w Wilamowicach.
Parafianie z proboszczem ks. Stanisławem Lipowskim ugościli pielgrzymów z trzech grup: św. Faustyny, św. Józefa Bilczewskiego i św. Jana Pawła II.
Jak zwykle nim pielgrzymi poszli do domów swoich gospodarzy, raczyli się żurkiem i kapuśniakiem, a także ciastami przygotowanymi przez witkowickie Koło Gospodyń i Gospodarzy Wiejskich, któremu szefuje Grażyna Migdałek.
Gościna przygotowana przez parafian dla pielgrzymów w Witkowicach.Od rana 30 kwietnia przygotowywali ok.
Nie mogło zabraknąć oczywiście koncertu muzyki wszystkich możliwych gatunków w wykonaniu witkowickiej orkiestry dętej. Grają tak, że pomimo zmęczenia, nogi pielgrzymów same rwą się do tańca. Tak było i w tym roku.
Ks. Stanisław Lipowski - witkowicki proboszcz po raz kolejny gościł pielgrzymów razem ze swoimi parafianami.- Dwa lata nie było u nas pielgrzymów. Zdążyliśmy się stęsknić. I tym bardziej się cieszymy, że wróciła tradycja sprzed pandemii - mówili nam gospodynie i gospodarze, szczodrze nalewając kapuśniak lub żurek na talerze. - Jeśli braknie - choć nie powinno - ruszymy z robieniem kanapek. Jesteśmy na to gotowi - żeby nikt w Witkowicach nie poszedł spać głodny.
Gościna przygotowana przez parafian dla pielgrzymów w Witkowicach.Kiedy nazajutrz 1 maja wczesnym rankiem pielgrzymi spotkali się w witkowickim kościele na świątecznej Mszy św., zgotowali ks. Stanisławowi Lipowskiemu gorącą owację za wspaniałą gościnę.
W Witkowicach oczywiście nie mogło zabraknąć koncertu orkiestry.A spotkanie w kościele było też okazją do podzielenia się tym, co działo się przez minione lata w świątyni. Pielgrzymi podziwiali witraże we wszystkich oknach, nową chrzcielnicę; słuchali o remontach dachu i dzwonnicy. To wszystko udało się zrobić dzięki ofiarności parafian. A tej pielgrzymi doświadczyli bardzo mocno. Nazajutrz wyruszyli rankiem do Wieprza, gdzie na postoju mieli się spotkać ze wszystkimi pozostałymi grupami, nocującymi w Nowej Wsi, Malcu i Nidku.