Ja jestem drogą. J 14,6
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie! W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem. Znacie drogę, dokąd Ja idę».
Odezwał się do Niego Tomasz: «Panie, nie wiemy, dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę?»
Odpowiedział mu Jezus: «Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie».
Czytaj Pismo Święte w serwisie gosc.pl: biblia.gosc.pl
Ewangelia z komentarzem. Najmniejsze kroki na tej drodze są zazwyczaj najważniejszeJa jestem drogą.
J 14,6
W ostatnim czasie usłyszałem te słowa trzy razy, więc nie przejdę obojętnie i powtórzę te tutaj. Kiedy Jezus Zmartwychwstały ukazał się swoim uczniom, którzy wciąż nie wierzyli, nie rozumieli i byli pogrążeni w beznadziei, nie nakazał im studiować Pisma, odbyć rekolekcje albo poczekać jeszcze chwilę, aż będą gotowi. Powiedział: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię”. Z tym nakazem wiążą się słowa z dzisiejszej Ewangelii: „Ja jestem drogą”. Dobrą drogą do tzw. pogłębiania swojej wiary jest głoszenie. I nie trzeba od razu nagrywać godzinnych filmów w internecie albo zaczepiać ludzi na ulicy – można porozmawiać z mężem, żoną albo z dziećmi. Bo w tej drodze najważniejszymi krokami najczęściej są te najdrobniejsze.