Jeżeli ktoś protestuje przeciwko sankcjom na Rosję, to czy są to Niemcy, czy Węgrzy, jesteśmy równie oburzeni - powiedział w piątek premier Mateusz Morawiecki. Uważamy, że dzisiaj jest punkt zwrotny w historii Europy i nie wolno chować głowy w piasek - dodał.
Premier Mateusz Morawiecki spotkał się w piątek na Słowacji z szefem słowackiego rządu Eduardem Hegerem.
Na konferencji prasowej obu premierów padło pytanie o kraje Unii Europejskiej, które mają sceptyczne podejście do dostarczania broni na Ukrainę. Szefowie rządów byli pytani m.in. o przyszłość Grupy Wyszehradzkiej w kontekście postawy premiera Węgier Viktora Orbana.
"Stosujemy jednakową miarę dla wszystkich. Jeżeli ktoś protestuje przeciwko sankcjom na Rosję, to czy są to Niemcy, czy są to Węgrzy, jesteśmy równie oburzeni. Uważamy, że dzisiaj jest to punkt zwrotny w historii Europy i nie wolno chować głowy w piasek" - oświadczył polski premier.
Podkreślił, że Rosja prowadzi "regularną, totalną wojnę przeciwko Ukraińcom, Ukrainie". "Te zbrodnie muszą zostać nazwane zbrodniami i nie wolno udawać, że tak się nie dzieje. Wszelkie kunktatorstwo, jakiekolwiek kluczenie tutaj, to jest zła, niewłaściwa postawa i jako taka musi zostać potępiona" - powiedział Morawiecki.
Premier Słowacji podkreślił, że Grupa Wyszehradzka ma długą tradycję wzajemnej współpracy.
"Do tej pory istniały tematy, w których nie znajdowaliśmy pełnej zgodności, natomiast są też tematy, w których jesteśmy w pełni zgodni. Musze powiedzieć, że jeśli chodzi o rozwój ostatnich wydarzeń, ja się czuję rozczarowany niektórymi oświadczeniami, stanowiskami Węgier. To jest kwestia Ukrainy, tutaj się nie zgadzamy" - wskazał Eduard Heger.