Kobiety są pierwszymi świadkami zmartwychwstania. One jako pierwsze przekazały wieść o pustym grobie Jezusa apostołom. Reakcja mężczyzn nie była entuzjastyczna.
1. „Lecz słowa te wydały im się czczą gadaniną i nie dali im wiary”. Prawda o zmartwychwstaniu z trudem przebija się przez mur zwątpienia. Apostołowie zawiedli pod krzyżem, zawiedli także w poranek wielkanocny. Gdyby Ewangelia była ludzkim wymysłem, opowieść o zmartwychwstaniu zostałaby z pewnością lepiej napisana, bardziej przekonująco. Po co było pisać o „czczej gadaninie” (można to tłumaczyć nawet jako „brednie”) oraz o niewierze tych, którzy mieli zanieść Dobrą Nowinę na cały świat? A jednak właśnie ta pierwsza, sceptyczna reakcja paradoksalnie wzmacnia przekaz. Nie jest łatwo z marszu uwierzyć, że nieboszczyk wyszedł z grobu. To się nie mieści w głowie, wykracza poza wszelką wiedzę doczesną. Nawet dla uczniów Jezusa było to coś absolutnie zaskakującego i nieoczekiwanego. Musieli pokonać drogę od zwątpienia do wiary.
2. Pewnie dlatego mowa jest o aniołach, którzy obwieszczają wieść o zmartwychwstaniu. Aniołowie są wysłannikami Boga, wskazującymi, że mamy do czynienia z ingerencją wykraczającą poza zwykły bieg historii. Zmartwychwstanie oznacza nadzwyczajne działanie Boga, które z jednej strony dokonało się w historii i zostawiło namacalny ślad w postaci pustego grobu, ale zarazem ma charakter ponadhistoryczny. „Nie ma Go tutaj. Zmartwychwstał”. Jezusa nie da się zamknąć w grobie, w przeszłości, we wspomnieniach. On nie tylko był, ale nadal JEST i będzie. Jako człowiek wszedł w inny wymiar życia. Przez swoją śmierć wybił wrota Otchłani i dał nam nadzieję na nasze zmartwychwstanie. Odtąd możemy patrzeć odważniej w twarz śmierci, także swojej.
3. Piotr wybrał się również do grobu i przekonał się, że jest pusty. Ale jeszcze nie uwierzył. Pozostało w nim jedynie zdziwienie. Później stanie się pierwszym świadkiem zmartwychwstałego Jezusa w Jego Kościele. I my jesteśmy zaproszeni, aby mimo naszych wątpliwości zaufać największej nadziei. Krzyż był także czymś, co nie mieściło się w głowach uczniów. Czy Mesjasz może skończyć jak złoczyńca? Czy Bóg może być aż tak poniżony, czy może przegrać? Odpowiedzią na te pytania okazało się zmartwychwstanie. Koniecznie trzeba widzieć łączność między krzyżem a porankiem wielkanocnym. Kiedy przeraża nas ogrom cierpienia i niesprawiedliwości, gdy pytamy, czemu Bóg milczy wobec zła, jakby był bezradny, trzeba wpatrywać się w ukrzyżowanego Pana. A potem w Jego pusty grób. Po ciemności Wielkiego Piątku nadchodzi blask Wielkanocy.
4. Tak wiele mogił na Ukrainie. Tyle przerażających obrazów cierpienia niewinnych. Tyle zbrodni, tyle niesprawiedliwości. Gdzie jest Bóg? Jest wśród ofiar. Umiera z nimi, aby kiedyś zmartwychwstały.