107,6 FM

Tornielli: Także św. Jan Paweł II nigdy w czasie swojego pontyfikatu, ilekroć interweniował przeciwko wojnie, nie nazwał po imieniu agresora

„W słowach papieża Franciszka na temat wojny Rosji przeciwko Ukrainie nie ma absolutnie nic gołosłownego. Ojciec Święty jasno i wyraźnie mówi o przemocy, cierpieniu, męczeńskim narodzie ukraińskim i o ofiarach cywilnych. Choć nie wymienia z imienia agresora, co jest mądrą tradycją Kościoła, to żadna inteligentna osoba nie ma chyba wątpliwości, słuchając czy czytając słowa Papieża, że kiedy mówi on o wojnie na Ukrainie to ma na myśli agresora, którym jest Rosja” – zaznacza Andrea Tornielli. W rozmowie z KAI dyrektor wydawniczy mediów watykańskich przypomina, że także św. Jan Paweł II nigdy w czasie swojego pontyfikatu, ilekroć interweniował przeciwko wojnie, nie nazwał po imieniu agresora. Mówi m. in. o wizycie Franciszka w rosyjskiej ambasadzie przy Stolicy Apostolskiej i zachęca tych, którzy nie rozumieją, bądź nie do końca ufają papieskim słowom i gestom, do „złapania częstotliwości” słów Papieża.

Akt poświęcenia Rosji i Ukrainy Niepokalanemu Sercu Maryi wpisuje się w mocne działanie Papieża?

W święto Zwiastowania Pańskiego Papież wykonał wielki gest poświęcając Niepokalanemu Sercu Maryi Rosję i Ukrainę. Papież poszedł drogą Chrystusa i mówił w bardzo jasny sposób. Dziwi mnie, że ktoś mógłby nie rozumieć jego słów. Boli mnie to, że ktoś w naszym Kościele kwestionuje działania Papieża a to znaczy, że ludzie słabo znają historię papiestwa, papieskiego nauczania w czasach wojen. Należałoby przeczytać ponownie teksty temu poświęcone Piusa XII, Jana XXIII, Pawła VI i Jana Pawła II. Papież co roku prowadzi liturgię pokuty w ramach tzw. “24 godzin dla Pana”, inicjatywy Papieskiej Rady ds. Nowej Ewangelizacji. Od początku było mówione, że akt poświęcenia Rosji i Ukrainy Niepokalanemu Sercu Maryi będzie miał miejsce na zakończenie liturgii pokuty i że będzie od niej oddzielony. Papież przygotował swoją medytację w oparciu o Ewangelię z dnia i mówił w niej m. in. o wojnie i jej konsekwencjach a później dokonał aktu zawierzenia, który niezwykle mocno zapadł w serca i umysły milionów wiernych. Myślę, że każdy chrześcijanin, każdy katolik, powinien zrobić coś takiego, jak kiedyś robiło się ze starymi radioodbiornikami. Trzeba było ręcznie szukać właściwej częstotliwości, żeby znaleźć odpowiednią stację radiową. W ten sposób, nawet ci, którzy nie rozumieją bądź nie do końca ufają papieskim słowom i gestom będą mogli złapać „częstotliwość” słów Papieża. Nie bójmy się, słowo Papieża może wpłynie na jakąś zmianę we mnie, na zmianę jakiejś mojej opinii, osądu, skieruje moje spojrzenie tam, gdzie dotąd nie patrzyłem. Zamiast obstawać przy swoich obiekcjach, warto spróbować złapać „częstotliwość” papieża Franciszka. Myślę, że jest to ważne dla wszystkich osób, które uznają Papieża za przewodnika i pasterza Kościoła.

Czy i na ile Papież Franciszek chce zmienić logikę myślenia współczesnego człowieka?

Na pewno Papież chce nas wszystkich w Europie zachęcić do innej logiki. W czasie kiedy wszystkim wydaje się, że jedynym słusznym rozwiązaniem jest wydawanie coraz większych pieniędzy na zbrojenia, poszerzanie granic koalicji militarnych, chrześcijanie muszą wierzyć w pokój, muszą go budować w sposób aktywny. Oczywiście potrzeba do tego polityki, ale polityki, która uzna, że zdążamy do przepaści III wojny światowej, że mamy tyle broni nuklearnej, że moglibyśmy zniszczyć świat dziesiątki razy i musimy się temu wszystkimi siłami przeciwstawić. Należy dążyć do pokoju na wszystkie sposoby nie przestając prowadzić dialogu. Jan Paweł II prosił, żeby nie rozpoczynać wojny w Iraku, który przez dziesiątki lat był siedliskiem terroryzmu. Spójrzmy, ile istnień ludzkich pochłonęła tamta wojna, ile było przemocy i sytuacja w tym kraju do dzisiaj nie jest stabilna, ciągle giną tam ludzie, dochodzi do zamachów. Zatem wobec takiej sytuacji św. Jan Paweł II był nie tylko prorokiem, ale jego przesłanie miało w sobie głęboki realizm polityczny i wielką dalekowzroczność polityczną. Warto nauczyć się słuchać słów Papieża przed, a nie po tragicznych wydarzeniach. Po dwudziestu, trzydziestu latach większość mówi: on miał rację, gdyż zawsze końcowy wynik wojny jest katastrofalny.

« 1 2 3 »

Zapisane na później

Pobieranie listy