Szef MON Mariusz Błaszczak podpisał kontrakt na zakup od USA 250 czołgów Abrams w najnowszej wersji za ok. 4,75 mld dolarów; zapowiedział, że jeszcze w tym roku wojsko USA przerzuci do Polski 28 czołgów w celach szkoleniowych. Dostawy przewidziano na lata 2025-26.
"To bardzo ważny dzień w historii współpracy polsko-amerykańskiej; to ważne wzmocnienie Wojska Polskiego" - powiedział Błaszczak we wtorek w warszawskiej Wesołej, gdzie stacjonuje 1. Warszawska Brygada Pancerna im. Tadeusza Kościuszki.
Zwrócił uwagę, że czołgi zostaną przekazane rozlokowanej na wschód od Wisły 18. Dywizji Zmechanizowanej, w tym współtworzącej ją 1. Brygadzie Pancernej. "Zadaniem tych czołgów i konsekwencją tego, że wzmacniamy Wojsko Polskie, jest odstraszanie ewentualnego agresora. Wszyscy mamy świadomość tego, co dzieje się za naszą wschodnią granicą" - dodał.
Podkreślił, że w ubiegłym roku Polska przeznaczyła na obronność 2,34 proc. PKB, co stawia ja na 3. miejscu w NATO. "Tylko bezpieczna Polska może się rozwijać. Tworzymy nowe jednostki, wyposażamy je w nowoczesny sprzęt" - powiedział. "Kupujemy sprzęt, który jest najlepszy" - zapewnił, przypominając kontrakt na samoloty F-35.
Jak dodał, że kontrakt obejmuje także szkolenia, dostawę sprzętu towarzyszącego i amunicji w "poważnej ilości". "Jesteśmy na dobrej drodze, aby w Polsce ustanowić również zdolności serwisowe" - zaznaczył.
Szef MON przypomniał wsparcie, jakiego sprzedaży czołgów Polsce udzielali kongresmeni USA i sekretarz obrony Lloyd Austin. Podkreślił, że Polska podpisała umowę na zakup Abramsów w najnowszej wersji SEPv3 dwa lata po rozpoczęciu dostaw tego wariantu do wojsk USA.
Ambasador Mark Brzezinski nazwał podpisanie umowy "historycznym dniem w dwustronnych relacjach amerykańsko-polskich". Dziękował wojskom lądowym USA w Europie za transport na miejsce uroczystości czterech czołgów w europejskim kamuflażu, które były tłem uroczystości.
"Zaledwie dwa tygodnie temu prezydent Je Biden odwiedził Polskę, aby pokazać, że w tych bezprecedensowych okolicznościach Stany Zjednoczone solidaryzują się z naszymi sojusznikami i partnerami" - powiedział. Jak mówił, przywołane przez Bidena słowa papieża Jana Pawła II "Nie lękajcie się" miały pokazać, jak ludzie potrafią przezwyciężyć trudności, i można je odnieść do Amerykanów i Polaków, "którzy wspólnymi siłami przeciwstawiają się rosyjskiej agresji".
"Nasze dwustronne relacje nigdy nie były silniejsze. Dzisiejszy dzień jest przykładem naszego zjednoczonego frontu" - powiedział. "To samo przesłanie jedności wystosowały dziesiątki gości wysokiego szczebla, od wiceprezydent Kamali Harris po sekretarza stanu Antony'ego Blinkena i sekretarza obrony Lloyda Austina" - dodał Brzezinski.
"Jesteśmy zjednoczeni we wspólnej obronie i bezpieczeństwie, jesteśmy zjednoczeni w dziele obrony każdego skrawka terytorium NATO i we wspieraniu Ukrainy. Chwała Ukrainie!" - powiedział ambasador. Przypomniał wsparcie udzielone przez USA Ukrainie, także na cele związane z bezpieczeństwem, w tym ostatnią transzę 13,6 mld dolarów, która "jest w drodze dzięki specjalnej ustawie". "Część tych pieniędzy pomoże Ukrainie bronić się przed niesprowokowaną inwazją, pomoże też krajom dotkniętym kryzysem, jak Polska, która stała się schronieniem dla ponad dwóch i pół miliona uchodźców" - mówił.
Zapewnienie bezpieczeństwa członkom NATO nazwał najważniejszym zadaniem Sojuszu. "Odstraszanie przez wzmocnienie wschodniej flanki jest kluczowe" - dodał. "Polska udowadnia, że jest zaangażowana we wzmacnianie całego Sojuszu, pozyskując jako pierwszy europejski kraj czołgi Abrams. Pozyskując 250 czołgów M1A2 Abrams w najnowszej konfiguracji, Polska będzie dysponowała potężną siłą. To jednak coś więcej niż umowa. To początek głębszego partnerstwa między polskimi i amerykańskimi wojskami lądowymi" - przekonywał ambasador.
"Sekretarz Austin prosił mnie, abym jasno powiedział, że to nie tylko zakup i rozmieszczenie, jednorazowa transakcja. Zacieśniamy więzi jako narody, nasze wojska będą działały ramię w ramię" - powiedział, zwracają uwagę na konieczność wspólnych szkoleń w USA i Polsce. "Efektem końcowym jest interoperacyjność. Nasi żołnierze będą się uczyć od siebie nawzajem podczas ćwiczeń, a w razie potrzeby wspólnie bronić naszych narodów" - dodał.
Inspektor Wojsk Lądowych w Dowództwie Generalnym, pełnomocnik ministra obrony ds. wdrożenia czołgów Abrams gen. dyw. Maciej Jabłoński poinformował, że szkolenie żołnierzy z obsługi czołgów Abrams rozpocznie się pod koniec kwietnia, a w czerwcu zacznie działać akademia szkolenia Abrams.
Podkreślił, że podpisana we wtorek w Warszawie umowa zakupu 250 czołgów podstawowych M1A2 Abrams SEPv3 przewiduje przygotowanie załóg, instruktorów i personelu technicznego. Zapowiedział dostawę urządzeń szkoleniowych, w tym symulatorów, które otrzymają centra szkolenia i pododdziały bojowe.
Poinformował, że dzięki dowódcy V Korpusu Wojsk Lądowych USA gen. broni Johnowi Kolasheskiemu jeszcze w tym roku rozpocznie się szkolenie polskich żołnierzy wojsk pancernych przy użyciu 28 czołgów należących do armii USA. Mają to być wozy Abrams w wersji SEPv2.
Jabłoński dodał, że wsparcie techniczne przewidziane w kontrakcie pozwoli na "sprowadzenie obsług logistycznych do najniższego szczebla tak, aby bataliony Abrams były maksymalnie autonomiczne i samodzielne". Zwrócił uwagę, że zabezpieczenie inżynieryjne, w tym specjalistyczne pojazdy, zapewni swobodę manewru czołgom Abrams, "umożliwiając pokonanie terenu trudnodostępnego, przeszkód terenowych, w tym również wodnych, charakterystycznych dla naszego kraju", a także zapór inżynieryjnych, w tym minowych.
Podkreślił, że przewidziany kontraktem pakiet wsparcia dowodzenia umożliwi łączność nowych platform z już wykorzystywanymi w Wojskach Lądowych oraz wojskach sojuszniczych, pozwoli też na integrację z systemami wsparcia dowodzenia szczebla brygady i dywizji.
"Zamierzamy pozyskać najnowszej generacji amunicję w tym przeciwpancerną amunicję podkalibrową najnowszej generacji i wielozadaniowa amunicję programowalną" - powiedział Jabłoński. Dodał, że polskie czołgi Abrams będą mogły wykorzystywać amunicję stosowaną w czołgach Leopard, także produkowaną w Polsce.
"Jestem żołnierzem V Korpusu, z duma służę tu w Europie. Jestem także oficerem wojsk pancernych i kawalerii" - powiedział Kolasheski, przypominając także o swoich polskich korzeniach. "Kentucky, skąd pochodzi V Korpus, słynie z wyścigów konnych; najlepsze konie wyścigowe nazywamy końmi pełni krwi, są hodowane i trenowane, by były najlepsze. To właśnie dostajecie: 250 czołgów pełnej krwi, najlepsze z najlepszych" - chwalił przedmiot transakcji. Podkreślił, że Polska otrzyma system pancerny o najwyższych zdolnościach, jaki Stany Zjednoczone mogą zaoferować.
Dodał, że "te czołgi zasadniczo różnią się od czołgów posiadanych przez inne państwa", a ich wprowadzenie do polskiej armii oznacza zmiany w szkoleniu i organizacji, a także w sposobie walki.
"Dwa tygodnie temu zakończyliśmy Saber Strike - wspólne ćwiczenie sił z Polski, USA i innych sojuszników z NATO. Sprawdzaliśmy i doskonaliliśmy nasze planowanie i taktykę. Myślę, że wobec działań Rosji na Ukrainie nigdy nie było to bardziej aktualne" - zaznaczył Kolasheski, podkreślając wagę interoperacyjności.
Międzyrządowa umowa, podpisana w formule FMS, przewiduje zakup 250 czołgów ze sprzętem towarzyszącym: 26 wozami zabezpieczenia technicznego M88A2 Hercules i 17 mostami towarzyszącymi M1074. Kontrakt obejmuje zapas części zamiennych i eksploatacyjnych, mobilne warsztaty naprawcze, szkolenia, dostawę trenażerów i symulatorów.
Zakupu dokonano w trybie pilnej potrzeby operacyjnej.
Polska kupi amunicję szkolną i bojową, w tym podkalibrową i kumulacyjną amunicję przeciwpancerną. Strona polska otrzymała tez zgodę na zakup w dalszej kolejności przeciwpancernej amunicji podkalibrowej z rdzeniem wolframowym nowej generacji oraz programowalnej wielozadaniowej amunicji odłamkowo-burzącej. W czołgach będzie można używać amunicji produkcji polskiej i niemieckiej, a tym pocisków DM-63A1.
Jak podało MON, trwają rozmowy między polskimi i amerykańskimi firmami dotyczące "transferu technologii i budowy kompetencji w polskim przemyśle w zakresie obsług czołgów". W Polsce ma zostać ulokowane zamówienie na wozy dowodzenia i wozu ewakuacji medycznej jako sprzętu towarzyszącego czołgom Abrams.
Czołgi będzie można wyposażyć w aktywny system obrony Trophy, niszczący pociski przeciwpancerne. Czołg jest napędzany silnikiem turbowałowym o mocy 1500 KM, w najnowszej wersji został wyposażony także w w pomocniczą jednostkę napędową zasilająca systemy czołgu niezależnie od silnika głównego. Masa bojowa wynosi 65-70 t zależnie od wyposażenia. Abramsa w wersji SEPv3, opracowanej w 2018 r., kupiła także Australia.