Kardynał Mario Grech, sekretarz generalny Synodu Biskupów, który jest Maltańczykiem uważa, że obecność Następcy Piotra na wyspie św. Pawła będzie wielkim doświadczeniem łaski i utwierdzi mieszkańców w wierze. Hasło pielgrzymki Franciszka zawarte w słowach: „Okazali nam niespotykaną życzliwość” (Dz 28, 2) podkreśla trudną sytuację migrantów, przekraczających Morze Śródziemne.
W ciągu dwóch dni pobytu Ojciec Święty odwiedzi Valettę, Rabat, Florinę oraz Gozo i przypomni o pierwszej ewangelizacji archipelagu przez św. Pawła, który przybył na Maltę w 60 r. n.e., kiedy jego łódź rozbiła się u brzegów wyspy. Kard. Grech spodziewa się po wizycie Papieża nowego przypływu nadziei, której świat potrzebuje w tej trudnej chwili, aby spojrzeć w przyszłość z entuzjazmem i odwagą. Wizyta Franciszka będzie przebiegała w cieniu wojny na Ukrainie, która zmusza tysiące ludzi do ucieczki ze swoich domów. Zdaniem maltańskiego hierarchy sytuacja uchodźców będzie ważnym wątkiem papieskiej podróży.
„Nawet nie biorąc pod uwagę wojny na Ukrainie, Malta jest włączona w problem uchodźców przybywających do Europy. Pozostaje on kluczową kwestią dla naszych wysp, które leżą na skrzyżowaniu szlaków śródziemnomorskich. Cieszy mnie fakt, że Ojciec Święty w programie tak krótkiej wizyty zdołał umieścić spotkanie z uchodźcami. Przede wszystkim myślę, że będzie to dla niego okazja do wyrażenia uznania dla mojego narodu, który mimo wszelkich przeciwności losu, robi to, co powinien, ale – jak to jest ze wszystkim – zawsze można zrobić więcej – podkreślił kard. Grech. – I być może Papież z naszej wyspy wyśle wiadomość do Europy, biorąc pod uwagę sytuację naszego narodu, że jest rzeczą słuszną i sprawiedliwą, żeby Europa nie pozostawiła Malty samej z tą ludzką tragedią.“