Bóg zapłać wam za budowanie Kościoła – mówił do księży-jubilatów abp Wiktor Skworc. Metropolita katowicki w Archidiecezjalnym Domu Rekolekcyjnym w Wodzisławiu-Kokoszycach przewodził mszy św. w intencji prezbiterów, którzy w tym roku obchodzą jubileusz 50-lecia kapłaństwa.
W homilii metropolita katowicki podziękował Bogu za dar sakramentalnego kapłaństwa księży-jubilatów. Oni służą Bogu i ludziom od 1972. Zauważył, że jubileusz w życiu kapłana to ważny moment. – Jubileusz w tradycji biblijnej jest czasem radości i dziękczynienia. (...) Przy okazji waszego jubileuszu kapłańskiego dziękujemy Wiecznemu Pasterzowi za plony waszego życia kapłańskiego, za waszą służbę Kościołowi i ludziom w różnych miejscach, w różnych warunkach i na różnych placówkach, na których postawiła was Boża Opatrzność. (...) Bóg zapłać wam za budowanie Kościoła – wyliczał.
Dziękował wraz z jubilatami ludziom, którzy pomogli im dojść do kapłaństwa, rodzicom, rodzinom parafialnym oraz kapłanom, którzy dali przykład kapłańskiego życia. Wyraził wdzięczność również śp. biskupowi Herbertowi Bendorzowi, który ustanowił ich w Wielki Czwartek, 30 marca 1972 r. prezbiterami Kościoła.
Abp Skworc wraz z kapłanami przepraszał Boga za zaniedbania i braki, które wynikły z ludzkiej słabości. – Prośmy więc dziś Boga miłosiernego, ażeby zechciał wam podarować długi, zaniedbania czy niewierności, jakie mogły się zdarzyć w ciągu dziesięcioleci kapłańskiego posługiwania. Nich zakryje je wszystkie zasłona Bożego Miłosierdzia! – mówił.
Zachęcał obecnych, by w roku złotego jubileuszu kapłaństwa przypatrywali się, swemu powołaniu, całej przebytej przez nich drodze, w czasie której ich powołanie potwierdzało się i umacniało.
W homilii nawiązał do Ewangelii z dnia. Przytoczył zdanie „Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie”. W tym kontekście dziękował jubilatom za to, że przez 50 lat byli z Nim, że nigdy nie byli przeciw Niemu, że gromadzili a nie rozpraszali. – Kiedy świętuje się 50 rocznicę święceń kapłańskich, czyli 50 lat wierności, oznacza to mniej więcej równoległe świętowanie 75 urodzin. A chrześcijańskie i kapłańskie poczucie realizmu każą nam stawiać pytania o przyszłość, zarówno doczesną jak i wieczną – powiedział arcybiskup.
Do tego pytania dodawał szereg innych: co będzie ze wspólnotą Kościoła, w świecie zdominowanym przez zamęt; ze światem, który odchodzi od zasad Ewangelii; jaki będzie los kapłanów, jakie wyzwania przyniesie nam jutro; czy będzie wojna czy pokój a może paruzja? Potwierdzał, odpowiedź na nie wszystkie daje sam Jezus, wyznaczając właściwy kierunek naszych dążeń, który mówi: „Ty pójdź za mną”!
– Jakie jest zatem zadanie uczniów Chrystusa? – pytał. Za św. Janem zachęcał do „bycia z Nim ”, czyli trwania w jedności z Chrystusem. – Trwanie w Chrystusie oznacza przede wszystkim wierność przyrzeczeniom chrzcielnym, kapłańskim, nieustanne pozostawanie w domu Ojca, strzegąc się poplątanych dróg marnotrawnego syna – przypominał dodając, że trwanie w Chrystusie, oznacza trwanie w „Jego miłości”.
Zawracając się do księży-jubilatów wskazywał, że przez ostatnie 50 lat stali się tymi, na których oczekiwali chorzy, starzy i konający, wierząc, że tylko oni mogą im pomóc w ostatecznym przejściu. – Misja i posłannictwo kapłana trwają mimo upływających lat, mimo opadających sił i nadwątlonego zdrowia. Przesuwa się jedynie coraz bardziej punkt ciężkości posługi kapłańskiej z czynnego działania na posługę modlitwy, ofiary i cierpienia – podkreślał.
Zachęcał do odnowienia w sobie wyboru pójścia za Chrystusem. – Do każdego z Was, Chrystus ponownie kieruje dzisiaj wezwanie: „Ty pójdź za Mną”! Bądź świadkiem Ewangelii do końca, do dnia, kiedy Pan odda ci wieniec chwały, przygotowany dla tych, którzy Go miłują – mówił na koniec.