Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby ktoś z umarłych powstał, nie uwierzą. Łk 16,31
Jezus powiedział do faryzeuszów:
«Żył pewien człowiek bogaty, który ubierał się w purpurę i bisior i dzień w dzień ucztował wystawnie. U bramy jego pałacu leżał żebrak pokryty wrzodami, imieniem Łazarz. Pragnął on nasycić się odpadkami ze stołu bogacza. A także psy przychodziły i lizały jego wrzody.
Umarł żebrak i aniołowie zanieśli go na łono Abrahama. Umarł także bogacz i został pogrzebany.
Gdy cierpiąc męki w Otchłani, podniósł oczy, ujrzał z daleka Abrahama i Łazarza na jego łonie. I zawołał: „Ojcze Abrahamie, ulituj się nade mną i przyślij Łazarza, aby koniec swego palca umoczył w wodzie i ochłodził mój język, bo strasznie cierpię w tym płomieniu”.
Lecz Abraham odrzekł: „Wspomnij, synu, że za życia otrzymałeś swoje dobra, a Łazarz w podobny sposób – niedolę; teraz on tu doznaje pociechy, a ty męki cierpisz. A ponadto między nami a wami zionie ogromna przepaść, tak że nikt, choćby chciał, stąd do was przejść nie może ani stamtąd nie przedostają się do nas”.
Tamten rzekł: „Proszę cię więc, ojcze, poślij go do domu mojego ojca. Mam bowiem pięciu braci: niech ich ostrzeże, żeby i oni nie przyszli na to miejsce męki”.
Lecz Abraham odparł: „Mają Mojżesza i Proroków, niechże ich słuchają!” „Nie, ojcze Abrahamie – odrzekł tamten – lecz gdyby ktoś z umarłych poszedł do nich, to się nawrócą”. Odpowiedział mu: „Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby ktoś z umarłych powstał, nie uwierzą”».
Czytaj Pismo Święte w serwisie gosc.pl: biblia.gosc.pl
Ewangelia z komentarzem. W naszej chrześcijańskiej kuchni...Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby ktoś z umarłych powstał, nie uwierzą. Łk 16,31
Jezus mówi obrazami. Wie, że wzrok to dziewięćdziesiąt procent wszystkich sensorów zmysłowych naszego ciała. Oczy mówią nam więcej o świecie niż zapach, dotyk i słuch. Codziennie wchłaniamy wzrokiem historie toczące się wokół nas. Rejestrujemy: uśmiechniętą twarz, zmęczone oczy, grymas bólu, zachwyt i zauroczenie. Biegnące dziecko, parę trzymającą się za ręce, ciężko oddychającego staruszka. Kolorowe napisy reklam, siedzącego pod nimi człowieka, wyciągniętą w geście prośby rękę. Widzimy i zapisujemy w pamięci. Czy jednak widzimy Bożą obecność pośród nas? Czy może ciągle mamy oczy szeroko zamknięte? Oto paradoks codzienności. Otwarte oczy, zamknięte serce.
Znajdziesz nas także w Podcastach Google