W rosyjskich ostrzałach w Irpieniu zginęło podczas ewakuacji w niedzielę ośmioro cywilów - poinformował mer tego miasteczka w obwodzie kijowskim Ołeksandr Markuszyn.
"Mieliśmy dzisiaj w mieście ewakuację. (...) Autobusami. Rosyjscy najeźdźcy ostrzelali cywilów, naszych miejscowych mieszkańców" - powiedział mer w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych.
"Zginęła rodzina. Trafił (w nich) pocisk. Na moich oczach dwoje malutkich dzieci i dwoje dorosłych zginęło. Łącznie około ośmiu osób zginęło w czasie dzisiejszych ostrzałów" - przekazał Markuszyn.
"Podkreślam: to byli cywile. (...) To potworność. Tak nie może być" - alarmował. Zapewnił, że Irpień walczy i nie poddał się. Część miasteczka zajęli rosyjscy żołnierze, druga część walczy - wskazał.
W poniedziałek rano będzie kontynuowana ewakuacja mieszkańców - zapowiedział Markuszyn.
Również dzisiaj nie powiodła się ewakuacja mieszkańców Mariupola.
"Zorganizowaliśmy konwój humanitarny, który miał przyjechać z Zaporoża do Mariupola. Osiem ciężarówek z jedzeniem i lekami. 30 autobusów, które miały pomóc wywieźć kobiety, dzieci, ludzi starszych z Mariupola w drodze powrotnej. Do tego wszystkiego nie doszło. Rosjanie znowu cynicznie ostrzeliwali drogę, którą miał poruszać się nasz konwój humanitarny" - przekazała wicepremier Ukrainy.