107,6 FM

"Codziennością ukraińskich dzieci nie jest już nauka i zabawa z rówieśnikami, ale ucieczka i schrony przeciwlotnicze"

Pierwsze Damy Polski i Litwy apelują o solidarność z ukraińskimi dziećmi. "Zróbmy wszystko, co w naszej mocy, aby zakończyć tę wojnę - wojnę dorosłych, której ofiarami padają najmłodsi".

Apelujemy o solidarność z ukraińskimi dziećmi - bezbronnymi ofiarami rosyjskiej agresji. Zróbmy, co w naszej mocy, aby zakończyć tę wojnę - napisały małżonki prezydentów Polski i Litwy Agata Kornhauser-Duda i Diana Nausediene we wspólnym liście otwartym udostępnionym mediom przez Kancelarię Prezydenta.

Swój apel Pierwsze Damy skierowany do "polityków, duchownych, organizacji i wszystkich ludzi dobrej woli na świecie".

Kornhauser-Duda i Nausediene napisały, że "solidarność całej społeczności międzynarodowej w obliczu tragedii jest ogromną wartością". "Apelujemy do ludzi dobrej woli na całym świecie, do organizacji społecznych, kościołów i przywódców państw: uczyńmy wszystko, co w naszej mocy, aby zakończyć tę wojnę – wojnę dorosłych, której ofiarami padają najmłodsi. Wojnę, która zabija teraźniejszość i przyszłość dzieci Ukrainy. Pomóżmy razem jej bezbronnym ofiarom" - głosi list otwarty.

"Rosyjska agresja na Ukrainę rozpoczęła się zaledwie tydzień temu, ale już przyniosła śmierć i cierpienie milionom niewinnych ludzi. Już blisko 700 tys. osób zostało zmuszonych do opuszczenia Ukrainy, zostawiając nie tylko dawne spokojne życie w Ojczyźnie, ale przede wszystkim swoich ojców, mężów i braci, którzy walczą o wolność" - napisały prezydenckie małżonki.

Jak podkreśliły, "wielu uchodźców to dzieci, uciekające przed agresją bez opieki rodziców". "Za liczbami ofiar kryją się osobiste tragedie milionów Ukrainek i Ukraińców. Codziennością ukraińskich dzieci nie jest już nauka i zabawa z rówieśnikami, ale ucieczka i schrony przeciwlotnicze. Całe pokolenie młodych Ukraińców będzie na ciele i duszy nosiło blizny po okrucieństwach tej wojny" - napisały.

"Na naszych oczach rośnie bilans ofiar – także wśród ludności cywilnej, w tym dzieci. Brutalne działania agresora w miastach prowadzą do niszczenia szpitali, elektrowni i szkół. Ataki na placówki medyczne i oświatowe stanowią ciężkie naruszenie zasad międzynarodowego prawa humanitarnego" - podkreśliły małżonki prezydentów Polski i Litwy.

"Odcięcie od dostaw żywności i leków zagraża zdrowiu i życiu milionów ludzi (...) Wojna ta toczy się nie tylko w cieniu pandemii COVID-19, ale też epidemii polio i odry wśród dzieci" - przypomniały.

Tymczasem - jak zwróciły uwagę - "potrzeby humanitarne i w samej Ukrainie, i w krajach, które udzieliły jej wsparcia, rosną z dnia na dzień". "Są to zarówno potrzeby najbardziej podstawowe jak schronienie, żywność i opieka zdrowotna, jak i takie, które udzielane będą jeszcze długo po ustaniu wojny – zapewnienie edukacji, wsparcia psychologicznego i medycznego" - wymieniono w liście otwartym.

Wskazano w nim, że "świat nie pozostawia Ukrainy samej". Państwa i organizacje międzynarodowe zapewniają opiekę instytucjonalną i wsparcie, setki tysięcy ludzi okazują solidarność i niosą pomoc. Jako przykład podano apel humanitarny, który wystosowała we wtorek ONZ chcąca udzielić wsparcia w wysokości 1,7 mld USD. Pomoc ta ma dotrzeć do ponad 6 mln osób – w Ukrainie i krajach sąsiednich, które udzielają schronienia. Środa jest siódmym dniem inwazji rosyjskiej na Ukrainie.

ATAK ROSJI NA UKRAINĘ [relacjonujemy na bieżąco] 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy