Nie potrzebują lekarza zdrowi, ale ci, którzy się źle mają. Łk 5,31
Jezus zobaczył celnika, imieniem Lewi, siedzącego na komorze celnej. Rzekł do niego: «Pójdź za Mną!» On zostawił wszystko, wstał i z Nim poszedł.
Potem Lewi wydał dla Niego wielkie przyjęcie u siebie w domu; a był spory tłum celników oraz innych ludzi, którzy zasiadali z nimi do stołu. Na to szemrali faryzeusze i uczeni ich w Piśmie, mówiąc do Jego uczniów: «Dlaczego jecie i pijecie z celnikami i grzesznikami?»
Lecz Jezus im odpowiedział: «Nie potrzebują lekarza zdrowi, ale ci, którzy się źle mają. Nie przyszedłem powołać do nawrócenia się sprawiedliwych, lecz grzeszników».
Czytaj Pismo Święte w serwisie gosc.pl: biblia.gosc.pl
Nie potrzebują lekarza zdrowi, ale ci, którzy się źle mają. Łk 5,31
Ulegamy złudzeniu, że jesteśmy trochę lepsi o innych, bo nie popełniamy (albo jeszcze nie popełniliśmy) takich czy innych grzechów. Kiedy widać w nas to złudne myślenie? Gdy nagle do grona uczniów Jezusa dołącza ktoś słaby, z niejednokrotnie nierozwiązanymi sytuacjami, w środku życiowego bałaganu. Chyba jeszcze trudniej, gdy nagle okazuje się, że my lub osoby, po których spodziewamy się wysokiego standardu moralnego, okazują się nie lepsi od innych. Jezus siada z celnikami i grzesznikami. Oni wiedzą, do czego są zdolni, a gdyby się tego wypierali, reszta społeczeństwa nie pozwoli im o tym zapomnieć. Oni też mają świadomość, jak bardzo potrzebują lekarza.
Znajdziesz nas także w Podcastach Google