Był duchowym kierownikiem i spowiednikiem św. Faustyny Kowalskiej.
Był duchowym kierownikiem i spowiednikiem św. Faustyny Kowalskiej. To on zlecił jej pisanie "Dzienniczka" i to on również zorganizował malowanie pierwszego obrazu Jezusa Miłosiernego. Od momentu spotkania z nią aż do swojej śmierci w roku 1975, to jest przez 42 lata, był także największym, a czasem też jedynym, propagatorem kultu Bożego Miłosierdzia. Bł. ks. Michał Sopoćko to z całą pewnością postać niezwykła, kapłan wielkiego formatu. A najlepiej oddaje to pewna sytuacja, którą w związku z dzisiejszym patronem zapamiętał inny kapłan, pallotyn Feliks Folejewski. Oto na pewnej konferencji młody i nieco przemądrzały prelegent troszkę się zagalopował w wywodach na temat tego, jaka była s. Faustyna Kowalska. Wszyscy uczestnicy tego zdarzenia uśmiechali się pod nosem słysząc jego słowa i zerkali z zaciekawieniem na jedynego człowieka w ich gronie, który świętą znał i faktycznie miałaby coś do powiedzenia na jej temat, czyli na ks. Sopoćkę. Ten zaś słuchał uważnie i nie skomentował wywodu ani słowem, ani nawet miną. Taki właśnie był kierownik duchowy tej apostołki Bożego miłosierdzia – skromny, pokorny, dyskretny. Święty po prostu, choć na ten moment błogosławionym. Ks. Michał Sopoćko.