W Piśmie Świętym raz po raz pojawia się schemat dwóch dróg. Pierwsze czytanie zaczerpnięte z Księgi Jeremiasza jest świetnym tego przykładem. Jest droga, która prowadzi do błogosławieństwa, i droga prowadząca do przekleństwa. Jest jakieś radykalne albo-albo.
Jezus zszedł z Dwunastoma na dół i zatrzymał się na równinie; był tam liczny tłum Jego uczniów i wielkie mnóstwo ludu z całej Judei i z Jeruzalem oraz z nadmorskich okolic Tyru i Sydonu.
On podniósł oczy na swoich uczniów i mówił:
«Błogosławieni jesteście, ubodzy, albowiem do was należy królestwo Boże.
Błogosławieni, którzy teraz głodujecie, albowiem będziecie nasyceni.
Błogosławieni, którzy teraz płaczecie, albowiem śmiać się będziecie.
Błogosławieni jesteście, gdy ludzie was znienawidzą i gdy was wyłączą spośród siebie, gdy zelżą was i z powodu Syna Człowieczego odrzucą z pogardą wasze imię jako niecne: cieszcie się i radujcie w owym dniu, bo wielka jest wasza nagroda w niebie. Tak samo bowiem przodkowie ich czynili prorokom.
Natomiast biada wam, bogaczom, bo odebraliście już pociechę waszą.
Biada wam, którzy teraz jesteście syci, albowiem głód cierpieć będziecie.
Biada wam, którzy się teraz śmiejecie, albowiem smucić się i płakać będziecie.
Biada wam, gdy wszyscy ludzie chwalić was będą. Tak samo bowiem przodkowie ich czynili fałszywym prorokom».
Czytaj Pismo Święte w serwisie gosc.pl: biblia.gosc.pl
1. Decydujący jest stosunek człowieka do Boga. Kto pokłada w Nim ufność, ten staje się błogosławiony; kto odwraca się od Niego, staje się przeklęty. Pan Jezus nawiązuje do tego schematu, zestawiając cztery błogosławieństwa i cztery przekleństwa. Życie albo śmierć, dobro albo zło. Pan Bóg oczekuje od nas wyboru. Nie ma trzeciej drogi. Nie da się iść równocześnie w dwie strony.
2. Błogosławieństwa kapitalnie ukazują, czym jest chrześcijańska nadzieja. „Błogosławieni”, czyli „szczęśliwi”. O jaki rodzaj szczęścia chodzi? Jak można mieć dobre samopoczucie, będąc ubogim, głodnym, płaczącym lub prześladowanym? Szczęśliwi nieszczęśliwi – można by powiedzieć. To paradoks nadziei, którą głosi Chrystus. Zasmuconemu człowiekowi, doświadczającemu ubóstwa i cierpienia, jest obiecane pocieszenie, które pochodzi od Boga. Ubodzy, płaczący, prześladowani są Bogu szczególnie bliscy. Ta miłość Boża ukaże się w pełni w przyszłości: kiedyś będą nasyceni, kiedyś będą się śmiać, kiedyś zostaną nagrodzeni. Ale już teraz są Bogu ogromnie bliscy, są błogosławieni! W tym sensie wszystkie chwile trudne w życiu są szansą na uczenie się nadziei pokładanej całkowicie w Bogu.
3. Czterokrotne „biada” to przestroga przed życiem człowieka sytego, zadowolonego z siebie, chwalonego. Nie chodzi o to, że momenty doczesnego szczęścia są zawsze złem. Są to stany niebezpieczne w tym znaczeniu, że łatwo wtedy o odcięcie się od Boga. Człowiek syty traci poczucie daru i uważa, że sam może i powinien wywalczyć sobie pełne życie. Człowiek zadowolony z siebie łatwo popada w mniemanie, że nie potrzebuje ani Boga, ani innych. W chwili kryzysu taki człowiek wpadnie w rozpacz albo… się nawróci – zaakceptuje niedostatek i nadzieję złoży w Bogu.
4. Zatrzymajmy się nad słowami: „Biada wam, gdy wszyscy ludzie chwalić was będą”. Dziś, gdy tak mocno bywamy uzależnieni od opinii innych, słowa te nabierają wyjątkowej aktualności. Dziś liczy się poklask tłumu. Rządzący stają się zakładnikami sondaży. Nie liczy się prawda, ważne są słupki poparcia. Biada, jeśli takie światowe myślenie w ramach tzw. synodalności przeniosłoby się na Kościół. To, że czegoś chcą w Kościele ludzie, nawet ochrzczeni, nie znaczy od razu, że tego chce Bóg. Tak może być, ale nie musi. Lud Boży, manipulowany dziś na wiele sposobów przez dominującą kulturę, może okazać się fałszywym prorokiem.
Znajdziesz nas także w Podcastach Google