Andrzej Kohut: USA chcą, by głos ich mniejszych sojuszników też był słyszany, zwłaszcza wobec Rosji

– W relacji z Rosją Stany Zjednoczone są głównym rozgrywającym i także sam Władimir Putin chce rozmawiać przede wszystkim z Amerykanami. To na życzenie USA odbyły się rozmowy wewnątrz NATO i OBWE – ocenił Andrzej Kohut. Jak wyjaśnił, Putin chciałby żeby świat był podzielony na strefy wpływów: chińską, amerykańską i rosyjską. To optyka prawdopodobnie dosyć bliska chińskiej. – Chiny, podobnie jak i Rosja, chcą wypchnąć USA ze swojego regionu, aby świat nie był jednym wielkim zglobalizowanym obszarem o wspólnych zasadach, ale by był siecią współistniejących obszarów wpływów. Po drugiej stronie mamy Amerykanów, którzy na taką optykę zgodzić się nie chcą i wyraźnie to pokazują. Amerykanie bardzo się starają by ich głos nie był tylko głosem Waszyngtonu, ale wszystkich sojuszników – powiedział gość Radia eM.

– Z tego, co widać, Amerykanie przygotowują się do tego, by zdecydowanie odpowiedzieć na działania Putina – ocenił ekspert Klubu Jagiellońskiego, odnosząc się do spodziewanej inwazji Rosji na Ukrainę. Krokiem atomowym nazwał szykowane sankcje, polegające na wyłączeniu Rosji z systemu rozliczeń międzybankowych SWIFT. Ponadto, jak powiedział, Amerykanie rozmawiają o precyzyjnym uderzeniu w interesy rosyjskich banków, oligarchów, Putina i jego rodziny. Starają się też odpowiadać zbrojnie, kierując transporty broni na Ukrainę i przygotowując palny wojny partyzanckiej – logistycznego, finansowego, zbrojnego wsparcia Ukrainy, gdyby doszło do rosyjskiej okupacji. Stawiają też w stan gotowości amerykańskich żołnierzy. Administracja amerykańska szykuje więc szeroki pakiet sankcji i odpowiedzi na działania Putina, już teraz komunikując go bardzo wyraźnie, by stał się elementem odstraszania dla Władimira Putina.

Mówiąc o relacjach polsko-amerykańskich, Andrzej Kohut przyznał, że istnieją różnice światopoglądowe pomiędzy władzami w Waszyngtonie i w Warszawie, ale podkreślił, że takie rozbieżności pojawiały się w przeszłości także między USA a innymi krajami, np. Kanadą i nigdy na dłużej nie rzutowały na wzajemne relacje. Jak zaznaczył, amerykańscy politycy rozgraniczają te sprawy od aspektów bezpieczeństwa i swojego zaangażowania pod tym względem w sprawy naszego regionu.