- Był apostołem dzisiejszych czasów - powiedział kard. Stanisław Dziwisz o współpracowniku ks. Franciszka Blachnickiego i dyrektorze stowarzyszenia "En Christo". Krakowski metropolita senior przewodniczył pogrzebowej Mszy św. dziękczynnej w sanktuarium św. Jana Pawła II.
W wypełnionej po brzegi świątyni zgromadzili się bliscy, przyjaciele, członkowie wspólnot ewangelizacyjnych, kapłani. Mszy św. przewodniczył kard. Stanisław Dziwisz, obecny był również abp Grzegorz Ryś, z którym Andrzej Sionek współpracował przez wiele lat.
Do uczestników Eucharystii skierował list abp Marek Jędraszewski, który przypomniał słowa ks. Franciszka Blachnickiego: "W dzisiejszych warunkach postępujących wpływów i nacisków laicyzacyjnych oraz dechrystianizacyjnych obowiązuje prawo, że ten tylko na dłuższą metę może zachować wiarę dla siebie, kto potrafi ją dawać innym". "To święte prawo Ewangelii i ewangelizacji było treścią życia Zmarłego" - napisał metropolita krakowski.
Rozpoczynając Mszę św. kard. Dziwisz stwierdził, że wprawdzie żałoba zawsze towarzyszy bliskim po śmierci człowieka, ale "możemy się cieszyć, że mieliśmy wśród nas wielkiego człowieka, możemy się cieszyć, że idzie do Pana po wieczną nagrodę". - Tego mu życzymy i o to się modlimy - mówił, nazywając Andrzeja Sionka "apostołem dzisiejszych czasów".
Homilię wygłosił abp Grzegorz Ryś. Przypomniał słowa zmarłego: "Chciałbym, aby sufit moich doświadczeń stał się podłogą dla następnych pokoleń".
Nawiązując do Ewangelii o burzy na jeziorze, wskazał, że opowiada ona o dwóch pojęciach, które były ważne dla Andrzeja Sionka: ewangelizacja i uczniostwo. - Wyjście do ewangelizacji nie jest proste, wiąże się z przełamywaniem przeszkód i trudności. Mierząc się z tymi trudnościami, apostołowie przeżywają moment intensywnego rozwoju w wierze – mówił.
- Wtedy nie wystarczy przypomnieć sobie teoretyczną wiedzę o Jezusie. Potrzebne jest doświadczenie Pana, który pokazuje swoją moc. Spotkanie z żyjącym Panem jest decydującym momentem uczniostwa - zaznaczył kaznodzieja.
Abp Ryś mówił, że Andrzej Sionek był człowiekiem ewangelizacji, który doświadczył wielu przeszkód. - Im był starszy, tym częściej mówił o cudzie. Przez wiele lat miał poczucie, że to, co robi, ogarnia tak naprawdę kilkadziesiąt osób, i że to doświadczenie skromne, pokorne, jak ziarnko gorczycy, dostało wielką szansę eksplozji, ogarniało coraz to nowe obszary Kościoła - opowiadał hierarcha, zaznaczając że zmarły wiele razy miał poczucie dochodzenia do ściany, trudności. - Niemal na każdym etapie to, co robił, nie było łatwe do przyjęcia przez ludzi, budziło różne reakcje - wspominał.
Kaznodzieja mówił także o dniu, kiedy Andrzej Sionek dowiedział się, że jest chory. - Spotkaliśmy się wtedy w Rynku krakowskim. Zapamiętałem ten moment, bo gdzieś między Sukiennicami a kościołem Mariackim modliliśmy się na głos z Ulfem Ekmanem nad Andrzejem - wyznał.
- Mówię o tej chorobie dlatego, że im był słabszy, tym bardziej się spieszył, tym bardziej był twórczy, jakby chciał jeszcze to swoje doświadczenie wiary spisać, przekazać, żeby nie zginęło - dodał. Jak stwierdził, Andrzej Sionek nie tylko pokazywał, że trzeba spotkać Jezusa, ale też wskazywał konkretne miejsca Jego obecności.
Wśród nich wymienił kilka. - Andrzej był człowiekiem Słowa, które nie tylko studiował, ale doświadczał jego siły. Dla niego Słowo było po to, żeby się w nim odbijał Kościół, jaki ma być, było dyscypliną życia i misji - podkreślał. Kolejnym wymiarem był "chrzest w Duchu Świętym, wyjątkowe spotkanie z Panem, moment, kiedy przyjmuje Jezusa jako Zbawiciela i Pana". - U Andrzeja ten moment wydarzył się na prywatnej modlitwie w Taize. Gdzie doświadczasz Jezusa? W Kościele postrzeganym jako jedno ciało, gdzie ekumenizm nie jest opcją, ale ortodoksją, jedynym właściwym wyborem, którego dokonał Bóg, nie ludzie - dodał. Jego zdaniem, "niesłychanym doświadczeniem żyjącego Pana, a kto wie, czy dzisiaj, w naszym świecie nie jest jednym z najważniejszych", było życie małżeńskie i rodzinne Andrzeja Sionka.
- Takie jest słowo Boga: ewangelizacja i uczniostwo, które jest spotkaniem z Jezusem, obecnym i mocnym. O tym jest Ewangelia życia Andrzeja - podsumował abp Ryś.
Po Komunii wierni zgromadzeni w papieskim sanktuarium długo wielbili Boga za życie Andrzeja Sionka. Gdy trumna z jego ciałem opuszczała kościół, uczestnicy uroczystości żegnali ją oklaskami.
Andrzej Sionek razem z żoną Sanitą poświęcili całe swoje życie osobiste i zawodowe na służbę Bogu, angażując się w ruch odnowy Kościoła, ewangelizując, formując wspólnoty i realizując ideę jedności chrześcijan. Wspólnie prowadzili założone przez niego Katolickie Stowarzyszenie En Christo. Jako jego liderzy, prowadzili centrum formacyjne i dom spotkań w Lanckoronie. Na stałe mieszkali w Krakowie, gdzie wychowywali swoje córki, Martę i Ewę.
Zmarły był bliskim współpracownikiem ks. Franciszka Blachnickiego, związanym z Ruchem Światło-Życie jako lider wspólnot młodzieżowych i studenckich, organizatorem pierwszego seminarium Odnowy życia w Duchu Świętym w Krakowie w 1997 roku oraz pierwszych ewangelizacji w ramach Wielkiej Ewangelizacji.
Od 1989 r. był członkiem Stowarzyszenia Koordynatorów Szkół Ewangelizacji (ACCSE/2000) w ramach inicjatywy pod nazwą Ewangelizacja 2000.
W ramach stowarzyszenia En Chisto od 2000 r. wspólnie z żoną Sanitą zorganizowali ponad 100 seminariów weekendowych poświęconych: ewangelizacji, w szczególności kursom i weekendom Alfa; formacji weekendowej skierowanej dla kobiet i mężczyzn, małżeństw i rodzin, budowaniu relacji przez młodych ludzi; jedności chrześcijan, w szczególności kształtowaniu posługi jedności wśród liderów i młodego pokolenia.
Andrzej Sionek współpracował blisko z ks. Piotrem Hockenem, inicjując coroczne Międzynarodowe Ekumeniczne Tygodnie Młodych.
W 2002 r. został stałym współpracownikiem Międzywydziałowego Instytutu Ekumenii i Dialogu Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II. W 2012 r. został zaproszony do zespołu Sekretariatu ds. Nowej Ewangelizacji Archidiecezji Krakowskiej. Praca w sekretariacie zaowocowała szczególnie dwiema inicjatywami ewangelizacyjnymi: „BMW” – czyli „Bardziej, Mocniej, Więcej” – ekumenicznej ewangelizacji na stadionie Cracovii w 2012 r. oraz Forum Nowej Ewangelizacji „Całą Ewangelię, Całe Ciało, Całemu Światu” w 2013.
W 2016 roku zdiagnozowano u niego poważną chorobę. Zmarł 22 stycznia. Spoczął na cmentarzu Rakowickim w Krakowie.