Wspominane wczoraj nawrócenie św. Pawła, to moment kluczowy w dziele ewangelizacji. Od tej chwili Kościół otwiera się bowiem na świat pogański.
Wspominane wczoraj nawrócenie św. Pawła, to moment kluczowy w dziele ewangelizacji. Od tej chwili Kościół otwiera się bowiem na świat pogański. Ale jeden człowiek, nawet Apostoł Narodów, to zbyt mało żeby Dobra Nowina dotarła aż na krańce świata. Potrzebni są w tym dziele współpracownicy, uczniowie, świadkowie. Dlatego dzisiaj wspominamy w Kościele świętych Tymoteusza i Tytusa, najwierniejszych towarzyszy św. Pawła. Tytus, z pochodzenia Grek i poganin, zostaje ochrzczony przez św. Pawła po jego pierwszej podróży misyjnej i staje się świadkiem wiary wobec tych wszystkich, którym - tak jak jemu - obca była tradycja judaizmu, ale bliski Bóg, który wypełnia obietnice złożoną narodowi wybranemu posyłając na ziemię Swojego Syna. Także i drugi z dzisiejszych patronów, Tymoteusz, spotyka św. Pawła na drodze jego wypraw apostolskich i przyjmuje z jego rąk chrzest. On jednak - w przeciwieństwie do Tytusa – wspiera św. Pawła w służbie chrześcijanom bliskim tradycji żydowskiej. Towarzyszy Apostołowi Narodów w trudach misyjnych wypraw i w czasie uwięzienia w Rzymie. Św. Paweł pisze o nim, że jest jego "najdroższym synem" i czyni adresatem słów, które są dzisiaj wezwaniem dla każdego, kto jak święci Tytus i Tymoteusz, zostaje wezwany by być uczniem i świadkiem Chrystusa. "Ty zaś czuwaj nad wszystkim, znoś trudy i cierpienia, wykonaj dzieło głosiciela Ewangelii i spełnij swe posługiwanie"