– Rosję mogą zniechęcić do ataku na Ukrainę sankcje, czyli np. odcięcie rosyjskich elit od luksusów – taką opinię wyraził w Radiu eM dr Jacek Raubo, ekspert spraw bezpieczeństwa, analityk portalu Defence24.pl. Odstraszyć mogą też zbyt wysokie koszty społeczne w przypadku, jeśli będą na Ukrainie ginąć rosyjscy żołnierze.
– Atak Rosji na Ukrainę nie jest jeszcze przesądzony i do momentu, kiedy Rosja nie doprowadzi do bezpośredniego starcia, ma możliwość odstąpienia od użycia siły – powiedział dr Jacek Raubo. Zaznaczył, że możliwe są różne scenariusze. – Słowo inwazja kojarzy się z pełnym zajęciem terytorium i prowadzeniem okupacji, ale to może być wycinkowe uderzenie, żeby połączyć Krym z Federacją Rosyjską drogą lądową – zauważył. Podkreślił, że po roku 2014 naród ukraiński wykonał gigantyczną pracę modernizacji swoich sił zbrojnych. Wkroczenie Rosjan na Ukrainę spowoduje, że część ludności i pozostałości po siłach zbrojnych będą prowadzić działalność partyzancką, a to będzie oznaczać tysiące rosyjskich żołnierzy, którzy będą musieli być zaangażowani na terytorium Ukrainy.
– Już teraz Ukraina może pokazać Rosji, że koszty uderzenia będą nieakceptowalne dla społeczeństwa rosyjskiego. Transporty zachodniej broni na Ukrainę mają działać na Rosję odstraszająco. Odstraszanie i obrona to duet kluczowy nie tylko dla Ukrainy, ale też dla NATO – ocenił ekspert Defence24.pl.
Odnosząc się do potencjalnych sankcji zachodnich wobec Rosji, gość Radia eM powiedział: – Wydaje się, że kluczowa kwestia to zagwarantowanie, że obniży się poziom życia elitom rosyjskim. Chodzi o tropienie i zamrażanie źródeł bogactwa ludzi, którzy mają pałace i najlepsze samochody, a ich rodziny pławią się w luksusie, pływając na jachtach na morzu śródziemnym. Powinno to działać podobnie jak w przypadku walki ze światowym terroryzmem.
...a przede wszystkim lokalna, sprawy, które cieszą, martwią, niepokoją, bulwersują, decyzje, które zmienią nasze miasta, region a może nasze życie.
Zapraszamy do tych rozmów gości, którzy mają coś do powiedzenia: eksperci wyjaśniają, politycy się tłumaczą…
Trzymamy rękę na pulsie.