Nauczycielu, nic Cię to nie obchodzi, że giniemy? Mk 4,38
Czytaj Pismo Święte w serwisie gosc.pl: biblia.gosc.pl
Owego dnia, gdy zapadł wieczór, Jezus rzekł do swoich uczniów: «Przeprawmy się na drugą stronę». Zostawili więc tłum, a Jego zabrali, tak jak był w łodzi. Także inne łodzie płynęły z Nim.
A nagle zerwał się gwałtowny wicher. Fale biły w łódź, tak że łódź już się napełniała wodą. On zaś spał w tyle łodzi na wezgłowiu. Zbudzili Go i powiedzieli do Niego: «Nauczycielu, nic Cię to nie obchodzi, że giniemy?» On, powstawszy, zgromił wicher i rzekł do jeziora: «Milcz, ucisz się!» Wicher się uspokoił i nastała głęboka cisza.
Wtedy rzekł do nich: «Czemu tak bojaźliwi jesteście? Jakże brak wam wiary!» Oni zlękli się bardzo i mówili między sobą: «Kim On jest właściwie, że nawet wicher i jezioro są Mu posłuszne?»
Czytaj Pismo Święte w serwisie gosc.pl: biblia.gosc.pl
Ewangelia z komentarzem. Nie daj się oszukać cierpieniuTo takie ludzkie, by w chwilach kryzysu, zagrożenia czuć się opuszczonym, zostawionym samemu sobie. Sytuacja nas przerasta, a ten, od którego spodziewamy się pomocy, śpi, jak gdyby nic się nie działo. Ile razy i my patrzymy na Boga jak uczniowie z dzisiejszej Ewangelii i jesteśmy skłonni uwierzyć, że nie obchodzą Go nasza bieda, cierpienie, ból, tragiczna sytuacja. Dajemy się oszukać cierpieniu. A przecież nie ma takiej sytuacji w naszym życiu, żeby choć na chwilę Bóg przestał nas kochać, nad nami czuwać, troszczyć się o to, czego potrzebujemy, liczyć każdy nasz włos i przechowywać każdą wylaną łzę jak cenny skarb.
Znajdziesz nas także w Podcastach Google