„Miłość Boga do nas ma imię i oblicze: Jezus jest imieniem i obliczem miłości, która jest podstawą naszej radości” – powiedział Papież podczas audiencji ogólnej. Franciszek poświęcił swoje rozważanie opisowi przyjścia na świat Jezusa. Stwórcy wszechświata nie dano miejsca, aby mógł się narodzić. Anioł ogłosił wieść o tym wydarzeniu prostym pasterzom, natomiast gwiazda wskazała Magom drogę do Betlejem.
Franciszek zwrócił uwagę, że gwiazda przypomina, iż Bóg stworzył światło a Dzieciątko będzie światłością świata. Pasterze uosabiają ubogich Izraela, ludzi pokornych, którzy mają świadomość swoich niedostatków i właśnie z tego powodu bardziej niż inni ufają Bogu. Magowie z kolei reprezentują narody pogańskie, a w szczególności tych wszystkich, którzy w ciągu wieków szukali Boga i wyruszali, aby Go odnaleźć. Ojciec Święty zaznaczył, że narodziny Jezusa są wydarzeniem uniwersalnym, dotyczącym wszystkich ludzi.
Papież: bez pokory jesteśmy „odcięci” od zrozumienia Boga
„Tylko pokora jest drogą, która prowadzi nas do Boga, a jednocześnie, właśnie dlatego, że prowadzi nas do Niego, prowadzi nas także do istoty życia, do jego najprawdziwszego znaczenia, do motywu najbardziej godnego zaufania, dla którego warto żyć. Tylko pokora otwiera nas na doświadczenie prawdy, autentycznej radości, do poznania, które się liczy. Bez pokory jesteśmy «odcięci», jesteśmy odcięci od zrozumienia Boga i od zrozumienia samych siebie – podkreślił Papież. – Trzeba być pokornym, aby zrozumieć siebie samych, tym bardziej, aby zrozumieć Boga. Magowie mogliby być nawet wielkimi według logiki świata, ale oni czynią się małymi, pokornymi i właśnie dlatego udaje im się znaleźć Jezusa i rozpoznać Go. Akceptują pokorę poszukiwania, wyruszania w drogę, proszenia, ryzykowania, popełniania błędów.“
Franciszek zwrócił uwagę, że każdy człowiek jest powołany do szukania Boga, to z pomocą Jego łaski może Go znaleźć. Zaprosił następnie wszystkich do groty betlejemskiej, aby adorować Syna Bożego, który stał się człowiekiem.
Papież: ubodzy są pierwsi w poznawaniu Boga
„Na pierwszym miejscu, w zbliżeniu się do żłóbka z modlitwą, chciałbym umieścić ubogich, których – jak zachęcał św. Paweł VI – «winniśmy kochać, ponieważ w pewien sposób są oni sakramentem Chrystusa; w nich – w głodnych, spragnionych, wygnańcach, nagich, chorych, uwięzionych – chciał się On mistycznie utożsamić. Winniśmy im pomagać, z nimi cierpieć, a także iść za nimi, ponieważ ubóstwo jest najpewniejszą drogą do pełnego posiadania Królestwa Bożego» (Homilia, 1 maja 1969 r.). Dlatego powinniśmy prosić o pokorę jako łaskę: «Panie, obym nie był wyniosły, obym nie czuł się samowystarczalny, obym nie myślał, że ja sam pozostaję centrum wszechświata. Uczyń mnie pokornym. Daj mi łaskę pokory. Z tą pokorą będę mógł ciebie odnaleźć». To jedyna droga, bez pokory nigdy nie znajdziemy Boga: znajdziemy jedynie siebie. Ponieważ osoba, która nie ma pokory, nie ma przed sobą perspektyw, ma jedynie lustro; patrzy na siebie. Prośmy Pana, aby rozbił to lustro, abyśmy mogli patrzeć dalej, przed siebie, na horyzont, gdzie On się znajduje. Ale to On musi uczynić: dać łaskę i radość pokory, aby przejść tę drogę.“
Następnie Ojciec Święty zaznaczył, że chciałby towarzyszyć do Betlejem, tak jak gwiazda towarzyszyła Magom, tym wszystkim, których nie dręczy religijny niepokój, którzy nie stawiają pytań o Boga, a nawet walczą z religią, tym wszystkim, których niesłusznie nazywa się ateistami. Tutaj powtórzył przesłanie Soboru Watykańskiego II: «Kościół utrzymuje, że uznanie Boga zupełnie nie stoi w sprzeczności z godnością człowieka, ponieważ godność ta opiera się właśnie na Bogu i w Nim się wypełnia [...] Kościół doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że jego posłanie odpowiada najskrytszym pragnieniom serca ludzkiego» (Gaudium et spes, 21).
Franciszek zachęcił, aby powrócić do domu z życzeniami pokoju dla wszystkich, w poczuciu, że Bóg pierwszy nas umiłował. Jego miłość jest tak konkretna, że stała się ciałem i zamieszkała pośród nas. Ojciec Święty życzył poczucia, że Bóg przychodzi konkretnie dla każdego: „dla mnie”. Jeszcze raz wskazał na znaczenie pokory w poszukiwaniu Boga. Wtedy można zobaczyć Boga, który przychodzi do nas i dotyka serc tym niepokojem prowadzącym do nadziei.