Cierpię na widok cierpienia. Podobno tak właśnie powiedziała pewnego dnia do swoich współtowarzyszek i poniekąd tymi słowami najkrócej opisała swoje życie.
Cierpię na widok cierpienia. Podobno tak właśnie powiedziała pewnego dnia do swoich współtowarzyszek i poniekąd tymi słowami najkrócej opisała swoje życie. Bo istotnie Paolina di Rosa, córka bogatego włoskiego przemysłowca, z całą pewnością od dziecka była wrażliwa na cierpienie innych. Już jako 19-latka podjęła się kierownictwa duchowego i socjalnej opieki nad 70 pracownicami w przędzalni ojca. Kiedy w 1836 roku w Brescii wybuchła epidemia cholery, 23-letnia wówczas Paolina zaczęła pracę w miejscowym szpitalu jako pielęgniarka. Potem była szkoła dla dziewcząt głuchych i niemych, a w końcu stowarzyszenie religijne, które miało duchowo formować swoich członków i przygotowywać do profesjonalnej pomocy pielęgniarskiej. Powracające kolejne fale epidemii oraz wybuch wojny pokazały, że ta ostatnia inicjatywa była na wagę złota, stając się zalążkiem nowej zakonnej wspólnoty, Służebnic Miłości. Jej założycielka przyjęła wtedy imię, odpowiadające posłudze, którą przyszło jej i współsiostrom pełnić – Maria Crocifissa, od Chrystusa Ukrzyżowanego - służąca wszędzie tam, gdzie są cierpiący ludzie: w szpitalach, przytułkach, na polach bitew. Nic dziwnego, że została beatyfikowana w roku 1940, a kanonizowana 14 lat później.