W dużych hiszpańskich miastach rośnie, co najmniej od 2019 roku, liczba szczurów śniadych, roznoszących groźne dla człowieka choroby - podało w środę kierownictwo hiszpańskiego stowarzyszenia Anecpla, zrzeszające spółki z sektora łające zdrowia publicznego.
Z komunikatu opublikowanego na stronie tej organizacji wynika, że największy wzrost liczby nowych szczurów śniadych (Rattus rattus) zaobserwowano na terenie aglomeracji Madrytu oraz położonego w północnej Hiszpanii miasta Valladolid.
Władze Anecpla odnotowały, że ustalenia te potwierdzili m.in. uczestnicy zorganizowanej w Madrycie w listopadzie konferencji, która odbyła się we współpracy z Hiszpańską Konfederacją Organizacji Przemysłowych (CEOE).
Właśnie stolica Hiszpanii jest najbardziej dotknięta wzrostem populacji szczura śniadego, który może roznosić m.in. toksoplazmozę, hantawirusowy zespół płucny, a także leptospirozę.
Według cytowanych przez Anecpla danych tylko w Madrycie pomiędzy 2019 r. a 2021 r. liczba znalezionych nowych populacji szczura śniadego zwiększyła się z kilkunastu do 35.
Eksperci ds. zdrowia publicznego wskazali, że w walce z gryzoniem konieczne jest poinstruowanie mieszkańców miast, by nie wyrzucali żywności na ulice, a także zwiększenie kontroli drzew w parkach miejskich, na których coraz częściej swoje młode wychowuje szczur śniady.
Zdaniem specjalistów coraz więcej gniazd wiszących na miejskich drzewach to nie dzieło ptaków, ale szczurów imitujących ich zachowania.