- Uczył nas poszukiwać tego, co niewidzialne, w tym, co widzialne - mówił o kard. Macharskim odprawiający Mszę św. w sanktuarium Ecce Homo ks. prof. Robert Woźniak.
W albertyńskim sanktuarium kard. Macharski spędził lata emerytury od 2005 do 2016 roku. W tej świątyni co miesiąc odprawiane są Msze św. o wyniesienie na ołtarze jego i kard. Sapiehy.
Listopadowej Eucharystii przewodniczył ks. prof. Woźniak z UPJPII w Krakowie, uczeń i wychowanek dawnego metropolity krakowskiego. Kapłan wspominał, że pod koniec jego życia przyjeżdżał co sobotę do sanktuarium Ecce Homo, by odprawiać mu rano Mszę św. i modlić się z nim. - To człowiek, który mnie wyświęcił i zrodził do kapłaństwa. Przez ostatnie jego lata mogłem mu towarzyszyć i służyć mu tym, co przez niego otrzymałem - darem Eucharystii - mówił.
Wspominał, jak pogodnie kard. Macharski przeżywał ostatnie lata swojego życia. - Jak on rozkwitł! To było niesamowite patrzeć na szczęście tego człowieka, na jego modlitwę, na jego gorliwość i zainteresowanie sprawami Kościoła - opowiadał celebrans. - Pamiętam, jak wysyłał mnie na studia. Powiedział mi wtedy: "Czy ty wiesz, że teologia jest jak operacja na otwartym Sercu Boga?". Noszę te słowa do dzisiaj - wyznał ks. Woźniak. Dodał, że uczą go one delikatności w byciu księdzem. - Pamiętacie, jak on odprawiał Mszę? Robił to w niesamowicie delikatny sposób. Nie chodzi nawet o łzy, którymi Franciszek wypłukał sobie oczy, ale o delikatność odprawiania Eucharystii - podkreślał kapłan.
Opowiadał także o swoim ostatnim spotkaniu z kard. Macharskim. Był u niego w szpitalu razem z papieżem Franciszkiem, któremu służył jako tłumacz w czasie Światowych Dni Młodzieży w Krakowie. - Byłem świadkiem, jak papież pięknie modlił się przy jego łożu śmierci. Widziałem ogromne cierpienie kard. Franciszka. I przypomniałem sobie wtedy, jak się żegnaliśmy przed ŚDM, jeszcze w czerwcu. On był tego dnia tak ogromnie szczęśliwy! Pamiętam wciąż jego twarz - ze szpitala i z tego ostatniego dnia, gdy mogliśmy jeszcze rozmawiać - wspominał ze wzruszeniem. - Uczył nas poszukiwać tego, co niewidzialne, w tym, co widzialne. Jest jakieś inne zadanie dla biskupa? - pytał ks. Woźniak.
Dodał jeszcze, że gdy wykładał w Limie, spotkał się z tamtejszym kardynałem, który opowiadał mu, że gdy kard. Macharski wchodził do jakiegokolwiek z urzędów kurialnych w Rzymie, wszyscy wstawali. - To pokazuje, jakim szacunkiem był otaczany w Kościele i jak był ceniony jako człowiek szlachetny i głęboko pogrążony w modlitwie - stwierdził.
Msze św. o wyniesienie na ołtarze dwóch wielkich książąt Kościoła w Krakowie odprawiane są w albertyńskim sanktuarium każdego 2. dnia miesiąca.