Tak, nie da się ukryć dzisiaj w Kościele mamy uroczystość
Tak, nie da się ukryć dzisiaj w Kościele mamy uroczystość. A jak uroczystość, to podniosłe obchody jakiegoś święta, czyli świętowanie do kwadratu. Radość! Radość. Radość? No właśnie, trudno nam ją dzisiaj dostrzec, bo my swoje kroki na Wszystkich Świętych kierujemy na cmentarze. A jak cmentarze, to wspomnienia, łzy, nostalgia. W tym kontekście wznieść swój wzrok, a przede wszystkim duszę, ponad horyzont nagrobków, w stronę nieba, jest trudno. Czasem wydaje się to wręcz niemożliwe. Ale uczynić to musimy, żeby Uroczystości Wszystkich Świętych przywrócić jej prawdziwy, pełen nadziei i radości właśnie charakter. Wspominamy przecież dzisiaj tych, którzy żyjąc przed nami i wypełniając w swoim życiu Bożą wolę, osiągnęli wieczne szczęście przebywania z Chrystusem w niebie. Nie tylko tych oficjalnie uznanych świętych i błogosławionych, ale wszystkich wiernych zmarłych, którzy już osiągnęli zbawienie i przebywają w niebie. Ta perspektywa powinna nam towarzyszyć dzisiaj w czasie, gdy na grobach naszych bliskich stawiamy znicze z żywym ogniem. Żywym, bo wierzymy w świętych obcowanie, a nie zmarłych wspominanie. I właśnie o to prosimy Boga, by ci którzy odeszli już z tego świata, jak najszybciej radowali się chwałą nieba.