Donald Tusk został w sobotnim głosowaniu wybrany na przewodniczącego Platformy Obywatelskiej - poinformowała na niedzielnej konferencji krajowy komisarz wyborczy PO Dorota Niedziela. Poparło go 97,4 proc. głosujących.
W powszechnym partyjnym głosowaniu, przeprowadzonym w sobotę 23 października między godz. 10 a 18 na jedynego kandydata Donalda Tuska, jak poinformowała Niedziela, głosowało ponad 11 tys. członków Platformy, czyli 97,4 proc.
Członkowie komisji poinformowali też o tym, że szefami regionów PO wybrani zostali: Michał Jaros (dolnośląskie), Tomasz Lenz (kujawsko-pomorskie), Stanisław Żmijan (lubelskie), Waldemar Sługocki (lubuskie), Cezary Grabarczyk (łódzkie), Jan Grabiec (mazowieckie), Andrzej Buła (opolskie), Zdzisław Gawlik (podkarpackie), Krzysztof Truskolaski (podlaskie), Mieczysław Struk (pomorskie), Wojciech Saługa (śląskie), Artur Gierada (świętokrzyskie), Jacek Protas (warmińsko-mazurskie), Rafał Grupiński (wielkopolskie), Olgierd Geblewicz (zachodniopomorskie).
"Wybory w PO rządzą się swoimi prawami, członkowie Platformy wybierają osoby, do których mają osobiście zaufanie" - tłumaczył wyniki wyborów regionalnych rzecznik partii Jan Grabiec, sam wybrany na szefa mazowieckiej PO.
Donald Tusk od lipca był pełniącym obowiązki przewodniczącego PO. Obecne wybory zostały zarządzone, choć kadencja poprzednika Tuska, Borysa Budki, upływa dopiero w styczniu 2022 roku. Władze PO zdecydowały się jednak na przeprowadzenie wyborów przewodniczącego, bo w październiku odbywały się wybory na wszystkich szczeblach władzy w partii.
Decyzję o rozpisaniu wyborów przewodniczącego PO podjęła 10 sierpnia Rada Krajowa partii. Zgodnie z uchwałą tego gremium, 23 października działacze Platformy mieli wybierać szefów struktur regionalnych i powiatowych, ale także przewodniczącego.
Jeszcze w lipcu, kiedy Donald Tusk przejmował władzę w partii, ubiegania się o przywództwo w Platformie nie wykluczał prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Potem polityk ten przyznał jednak, że porzucił te plany.
"Proponowałem wybory w momencie, w którym pojawił się Donald Tusk. Uważałem, że wtedy warto było porozmawiać o tym, co dalej z Platformą. Olbrzymia większość moich koleżanek i kolegów chciała się jednak skupić przede wszystkim na konsolidacji partii. Nie było apetytu na taką debatę. Skoro nie było apetytu na debatę, to dzisiaj skupmy się na tym, jak wygrać wybory parlamentarne. Nie będę startował w wyborach tylko po to, żeby komuś coś udowodnić" - powiedział Trzaskowski.
Donald Tusk został p.o. przewodniczącego Platformy 3 lipca po tym, jak z kierowania partią zrezygnował Borys Budka. Tuska wybrano najpierw jednym z wiceprzewodniczących, a po rezygnacji Ewy Kopacz z funkcji wiceszefowej, został on - jako najstarszy z wiceprzewodniczących - osobą pełniącą obowiązki przewodniczącego.