Jest to najwyższa liczba w historii i przewyższa rekord, ustanowiony ponad dwie dekady temu – podało radio publiczne NPR.
Jak zastrzega nadawca, nie oznacza to wcale, że do USA w trakcie zakończonego 30 września roku budżetowego zdołało się nielegalnie przedostać przez południową granicę najwięcej imigrantów.
"W rzeczywistości prawdopodobnie nie jest to nawet bliska rekordowi liczba, ponieważ okoliczności zmieniły się drastycznie od 20 lat. Wówczas miliony ludzi z powodzeniem przedzierały się nielegalnie przez granicę USA, nie dając się złapać” – wyjaśnia radio.
Jako drugą przyczynę podaje przepisy, dotyczące zdrowia publicznego, przyjęte w związku z pandemią Covid-19. Doprowadziły one do tego, uzasadnia NPR, że tysiące imigrantów w przypadku niepowodzenia wielokrotnie przekraczało granicę. Prowadziło to ostatecznie do wzrostu ich napływu.
"1 659 206 zatrzymań, odnotowanych przez patrole graniczne w minionym roku budżetowym, jest bezprecedensową liczbą i stanowi znaczący wzrost w porównaniu z ostatnimi latami. Rodzi to kłopoty zarówno dla władz imigracyjnych jak i społeczności przygranicznych. Stwarza też trudne zadanie przed nominowanym przez prezydenta Bidena szefem policji w Tucson, Chrisem Magnusem, którego przed objęciem Urzędu Celnego i Ochrony Granic (CBP) czeka głosowanie w Senacie" – przypomina radio publiczne.
Zwraca jednak uwagę, że w 2000 roku, kiedy ustanowiono poprzedni rekord zatrzymań, przechwycono znacznie mniejszy odsetek osób przekraczających granicę. Zgodnie z szacunkami Departamentu patrole graniczne dokonały wówczas 1 643 679 zatrzymań. Natomiast dwa mln migrantów zdołało uciec do USA.
NPR zaobserwowało także inne zmiany w stosunku do sytuacji sprzed dwóch dekad.
"Ponad 98 proc. nielegalnych migrantów pochodziło wtedy z Meksyku. (…) Byli to głównie samotni mężczyźni. Obecnie znacznie większą część imigrantów stanowią rodziny lub dzieci bez opieki, które chcą oddać się w ręce straży granicznej, aby móc ubiegać się o azyl lub inną ochronę. W 2021 roku (budżetowym) około 40 proc. imigrantów wywodziło się z krajów Ameryki Środkowej, głównie z Gwatemali i Hondurasu, a coraz większy odsetek z Ameryki Południowej, Karaibów i Afryki" – wylicza NPR.
Stwierdza zarazem, że CBP nie opublikował oficjalnych danych za rok budżetowy 2021, dotyczących osób, które przeszły przez zieloną granicę. Ale nawet przy przedstawionych wiosną przez władze szacunkach, że do USA przedostaje się 1000 dziennie, całkowita ich liczba wciąż jest znacznie niższa niż 20 lat temu.