To tu działał wówczas szpital, gdzie 21 października 1971 r. - 50 lat temu - słynną operację przeprowadził zespół pracujący pod kierunkiem prof. Ryszarda Kocięby. Odciętą przez piłę rękę odzyskał wtedy 21-letni Józef Maszkiewicz.
Na terenie trzebnickiego klasztoru pół wieku potem odbyła się jubileuszowa uroczystość – pełna wspomnień i opowieści.
Siostra Teodozja Winnicka, boromeuszka pracująca w tamtym czasie jako pielęgniarka instrumentariuszka, dobrze zapamiętała chwilę, gdy 21 października 1971 r. (nie 27 października, jak się często błędnie podaje) do szpitala przywieziono okaleczonego mężczyznę. Odciętą rękę sam owinął w gazetę i zabrał ze sobą. Był zdeterminowany, by ją odzyskać.
W szpitalu mieszczącym się w murach trzebnickiego klasztoru lekarze kończyli akurat operację przepukliny. „Rysiaczku, przywieźli pacjenta z amputowaną ręką… Ale pacjent chce, żeby mu ją przyszyć” – usłyszał z ust wchodzącej lekarki doktor Ryszard Kocięba.
– Facet wpadł dosłownie do sali z okrzykiem „Przyszyjcie mi moją rękę!” – opowiada doktor Janusz Kaczmarzyk, wspominając, że sytuacja była naprawdę skomplikowana. Rękę pokrywał pył z drewna, trociny. – Piła tarczowa nie odcina, ale rwie drzewo. Wszystko było poszarpane – opowiada.
Zobacz zdjęcia:
Burza myśli, analizy, narady… „Jak pacjent chce, to mu przyszyjmy… Jeśli się ręka nie przyjmie, to utniemy wyżej”– stwierdził doktor Deodat Łapczyński. Zapadła decyzja. „Toduś, operujemy!” – usłyszała siostra Teodozja.
Ręka została wyszorowana z pomocą szczotki, wydezynfekowana i zanurzona w roztworze z dużą ilością antybiotyku. Uczestnicy pamiętnej operacji dodają, że sukces był możliwy dzięki odwadze, umiejętnościom, ale także dzięki jeszcze jednej szczęśliwej okoliczności: doktor Kocięba przywiózł akurat z Holandii cztery specjalne szwy naczyniowe.
Po przyszyciu ręki z radością patrzono, jak blada kończyna stopniowo różowieje, powraca do życia. Udało się! „Józio traktorzysta”, jak potem nazywano słynnego pacjenta, zdobył z czasem prawo jazdy na ciężarówkę i świetnie sobie radził z przyszytą kończyną – której ponoć używał czasem także podczas bójek.
W 1973 r. w Trzebnicy powstał pierwszy w Europie Ośrodek Replantacji Kończyn (na bazie Oddziału Chirurgii Ogólnej Szpitala Powiatowego w Trzebnicy), który odnosił kolejne sukcesy. Lekarze łączyli coraz drobniejsze naczynia, nerwy; zaczęli przyszywać nogi, dokonywać przeszczepów palców z nóg do rąk, w miejsce brakujących kciuków.
Podczas uroczystości o wydarzeniach sprzed lat oraz późniejszych dziejach ośrodka mówili m.in. wicestarosta Małgorzata Matusiak, dyrektor szpitala św. Jadwigi w Trzebnicy Jarosław Maroszek, przewodniczący Rady Powiatu Robert Adach. Prof. Leon Kieres wspominał starania – w których brał udział – o stworzenie nowego miejsca dla ośrodka replantacji kończyn w Trzebnicy. Ostatecznie powstał na miejscu wyburzonego motelu. Ówczesny wojewoda wrocławski prof. Janusz Zaleski opowiadał o zaangażowaniu prof. R. Kocięby w nadzorowanie budowy ośrodka (kontrolował prowadzone prace codziennie rano i wieczorem, wywołując irytację wykonawców, lecz skutecznie dbając o dobro sprawy).
Przypomniano, że decyzja o budowie ośrodka zapadła, gdy w szpitalu na terenie klasztoru doszło do katastrofy budowlanej – tuż obok pacjenta posypał się gruz, cegły. Warto dodać, że liczące kilkaset lat mury klasztorne zaczęły tracić stabilność na skutek osuszenia pobliskich stawów. Szpital, znajdujący się tam od XIX wieku, został przeniesiony w inne miejsce, natomiast siostry musiały same troszczyć się o uratowanie zabytkowego gmachu.
Podczas uroczystości uhonorowano między innymi osoby, które uczestniczyły w operacji sprzed 50 lat – w tym boromeuszki s. Teodozję Winnicką i s. Natalię Marcinek.
O swojej pracy opowiadał prof. Jerzy Jabłecki – uczeń prof. Kocięby, jego następca w Szpitalu im św. Jadwigi Śląskiej w Trzebnicy – (wspominając m.in. o zasługach doktora Adama Domanasiewicza), a także dr n. med. Ahmed Elsaftawy, który od niedawna jest kierownikiem Pododdziału Replantacji Kończyn, Mikrochirurgii i Chirurgii Ręki w trzebnickim szpitalu.
Z okazji 50. rocznicy replantacji wybita została specjalna moneta. Wkrótce na terenie klasztoru odsłonięta zostanie tablica, na której upamiętnieni zostaną członkowie zespołu operacyjnego sprzed 50 lat: ordynator dr hab. Ryszard Kocięba, lekarze Piotr Mozalewski, Deodat Łapczyński, Janusz Kaczmarzyk, Mirosław Jacaszek, Lidia Wilowska-Kocięba, pielęgniarki s. Hilga Brzoska, s. Natalia Marcinek, s. Teodozja Winnicka, Klara Tkotz, salowa Maria Krzyżanowska (de domo Kasprzyk).