Czy to możliwe, by po kazaniu do nowicjatu wstąpiła setka kandydatów? Tak, pod warunkiem, że kaznodzieją jest Jan Kapistran. „Wszyscy cisnęli się, by choć szaty jego dotknąć. Aby go ujrzeć, ludzie wchodzili na dachy, aż pod nimi łamały się krokwie”.
Słyszałem w życiu tysiące kazań. Czy po którymś z nich stojący obok mnie mężczyźni decydowali się przekroczyć furtę klasztoru? Gdy św. Jan Kapistran, gorliwy uczeń wielkiego reformatora zakonu franciszkańskiego Bernardyna ze Sieny, przybył w 1453 roku do Krakowa, po jego płomiennych homiliach do nowicjatu bernardynów wstąpiła… setka mężczyzn.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.