- Synod zachęca do słuchania Ducha Świętego, który może przemawiać przez najmniejszych, na co dzień niewysłuchiwanych, zapomnianych, ignorowanych - mówił bp Damian Muskus OFM w sanktuarium Macierzyństwa NMP w Dziekanowicach.
Krakowski biskup pomocniczy przewodniczył uroczystościom 30. rocznicy koronacji cudownego wizerunku Matki Bożej.
Wyjaśniając, że obecny synod poświęcony jest synodalności, czyli refleksji nad tym, czy potrafimy się wzajemnie słuchać, być ludźmi dialogu i szukać wspólnej drogi, bp Muskus zwrócił uwagę na "problem ze słuchaniem".
- Wielu wygłasza opinie, nie będąc zainteresowanymi zdaniem innych. Żyjemy w świecie nieustannej wymiany poglądów i opinii, która nie ma nic wspólnego z dialogiem, za to jest jednostronnym monologiem ludzi, którzy wyznają tylko własne prawdy - zauważył kaznodzieja. - Jesteśmy mistrzami przemawiania, nie słuchamy. I dotyczy to także księży i biskupów - mówił. Jak dodał, Maryja jest Nauczycielką "słuchania i rozumienia znaków czasu, natchnień Ducha Świętego, obecności Boga w wydarzeniach i ludziach". - Uczy nas odstąpienia od potrzeby ciągłego przemawiania, uczy słuchania i rozumienia tego, co inni czują i myślą. Ona uczy, jak wsłuchiwać się w świat i drugiego człowieka, by usłyszeć, co mówi Pan. Od Niej trzeba nam uczyć się słuchania i próby zrozumienia tego, co słyszymy, co widzimy, czego doświadczamy - podkreślał.
Nawiązując do odczytanej z racji odpustu Ewangelii o pokłonie pasterzy w Betlejem, bp Muskus zauważył, że Bóg wprowadził Mesjasza w dzieje świata przez "bramę skrajnego ubóstwa", a na inaugurację swojej zbawczej misji zaprosił prostych pasterzy. - Dziś, u progu rozpoczynającego się również w naszej archidiecezji synodu, pamiętajmy o gorliwości tych prostych, ubogich ludzi, którzy po pierwsze usłyszeli głos z nieba, po drugie uwierzyli, a po trzecie bez zbędnej zwłoki wyruszyli na poszukiwanie Pana, by później wrócić do swojego świata i nieść mu radosną wieść o tym, że Bóg się narodził - mówił duchowny.
Jak dodał, synod zachęca do takiej postawy - "do wspólnego ruszenia w drogę, do otwierania się na głos Boży, który może przyjść z najmniej spodziewanej strony, do słuchania Ducha Świętego, który może przemawiać przez najmniejszych, na co dzień niewysłuchiwanych, zapomnianych, ignorowanych". - Wszyscy są ważni - zapewniał hierarcha, przytaczając słowa papieża Franciszka: "Oni są częścią Kościoła. Jeśli się do nich nie odezwiesz, jeśli nie pójdziesz do nich, by spędzić z nimi trochę czasu, aby nie tylko usłyszeć to, co mówią, ale dowiedzieć się, co czują, nawet jeśli miałbyś usłyszeć obelgi, którymi cię obrzucą, to nie przeprowadzisz synodu dobrze. Synod nie zna granic, obejmuje wszystkich".
Przypomniał inne słowa papieża, przestrzegające przed tym, by parafie nie stały się "ekskluzywnymi klubami" dla tych, którzy myślą podobnie, ale "domami otwartymi" dla wszystkich. - Być z ubogimi to zawsze była powinność Kościoła. Dziś znów jesteśmy wzywani, by iść do nich, by ich szukać, by nieść pomoc - mówił.
Pierwsza wzmianka o wizerunku Matki Bożej w dziekanowickim kościele pochodzi z wizytacji biskupiej z 1655 roku. Znakiem rosnącego już wówczas kultu Maryi były liczne wota, korony i ozdobne sukienki. Na początku XX w. ówczesny proboszcz ks. Stanisław Węgrzynek zaczął spisywać relacje o łaskach uzyskanych przez modlących się przed obrazem Matki Bożej. Zanotowano m.in. uzdrowienia, udane operacje, szczęśliwe porody, ale także nawrócenia czy ocalenie z niebezpieczeństw wojny. W 1943 roku kierujący parafią były więzień Sachsenhausen ks. prof. Władysław Wicher wystarał się w Watykanie o tytuł Macierzyństwa NMP dla wizerunku w Dziekanowicach.
Jan Paweł II 13 sierpnia 1991 r. w kaplicy Domu Arcybiskupów Krakowskich poświęcił korony, którymi 29 września tego samego roku cudowny obraz Matki Bożej Dziekanowskiej został ozdobiony przez kard. Franciszka Macharskiego.