Stat crux dum volvitur orbis. Krzyż trwa, podczas gdy świat się zmienia.
Stat crux dum volvitur orbis. Krzyż trwa, podczas gdy świat się zmienia. Tak brzmi dewiza tych zakonników. A oni są jej nieprzerwanie wierni od prawie 1000 lat, czyli od momentu, gdy założyciel tej wspólnoty, św. Brunon, po wielu latach kierowania katedralną szkołą w Reims, zrezygnował z wszystkich godności i udał się wraz z sześcioma towarzyszami na wędrówkę. Szukali dogodnego miejsca na pustelnię, gdzie możliwe byłoby spełnienie pragnienia ich serc – a pragnęli całkowicie odciąć się od zmieniającego się dynamicznie świata, by móc trwać przy krzyżu. Tak oto trafili w końcu do „desertum Cartusiae” pod Grenoble, gdzie w roku 1084 powstała Wielka Kartuzja, pierwsza siedziba Zakonu Kartuzów. Mijały wieki, przez Europę przetaczały się wojny, mody odmieniały oblicze świata, a chętni do pójścia drogą św. Brunona Kartuza niezmiennie godzili się na to, że ich życie upływać odtąd będzie w stałym milczeniu, na modlitwie, poście, pracy i samotności przerywanej tylko udziałem w Eucharystii oraz liturgii godzin. Do dzisiaj około 350 kartuzów i kartuzek na całym świecie żyje w ten sposób: bez telefonów komórkowych, radia, telewizji ani internetu. Wszystko bowiem, co naprawdę istotne, odkrywają nie w zmieniającym się świecie, tylko w niezmiennym trwaniu przy Bogu. Zupełnie jak dzisiejszy patron.