Pani Zofia Seifert skończyła 82 lata. W ubiegłym roku poleciała aż na Sri Lankę, gdzie spotkała się po raz pierwszy w życiu ze swoim wyjątkowym synem Kamilem, którego poznała… siedem lat temu.
Kiedy siedem lat temu Zofia Seifert z Żor usłyszała, jak ojciec Mariusz Michalik z Misyjnego Towarzystwa św. Andrzeja Apostoła opowiada o codzienności kleryków ze Sri Lanki, wiedziała, że bardzo chce pomóc i włączyć się w dzieło misyjnej adopcji alumnów lankijskich.
- Wkrótce dostałam zdjęcie kleryka Kamila i krótki list. Przez te lata wiedzieliśmy o sobie, ale o spotkanie było trudno. Codziennie wymieniałam jego imię w moich modlitwach, żeby Pan Bóg umacniał go na drodze do kapłaństwa - wyznaje polska "mama" Lankijczyka.
Pani Zofia postanowiła także wspomóc kleryka i jego seminarium swoimi regularnymi wpłatami. W zeszłym roku Kamil przyjął święcenia kapłańskie - pani Zofia zyskała syna księdza! Co więcej - dane jej było polecieć na uroczystość, spotkać się z nim, jego rodziną i przełożonymi z seminarium.
Janina Bubak z Janowic też ma na Sri Lance zaadoptowanego duchowo syna. Kleryka Józefa. - Przykład dał nam ks. Józef Walusiak, który zachęcił i mnie do podjęcia tej adopcji. Modlę się za Józefa, wspieram jego naukę na ile mogę i mam nadzieję, że też doczekam jego święceń! - uśmiecha się adopcyjna mama.
Panie Zofia i Janina, znalazły się w gronie 70 rodziców adopcyjnych kleryków ze Sr Lanki, którzy spotkali się na swoich dniach skupienia w ośrodku salezjańskim w Szczyrku na Górce. Zaprosił je tutaj o. Mariusz Michalik, wielki orędownik misyjnej adopcji kleryków ze Sri Lanki.
Spotkanie rodziców adopcyjnych kleryków ze Sri Lanki w Szczyrku na Górce.- Od 12 lat, od 2009 roku zapraszam Polaków do podjęcia tego dzieła. Covid-19 przeszkodził nam w świętowaniu naszego 10-lecia, więc świętujemy je teraz - uśmiecha się o. Mariusz. - Miał być z nami ponownie bp Joseph Ponniah z diecezji Batticaloa na wschodzie Sri Lanki, jednak sytuacja epidemiczna nie pozwoliła mu na to. Przysłał natomiast swój list do naszych rodziców.
O. Mariusz od lat prowadzi animację misyjną. - Głosiłem kazania w różnych parafach diecezji gliwickiej, opolskiej, katowickiej, bielsko-żywieckiej i zawsze mówiłem o adopcji. Do dziś zgłaszają się rodziny, albo grupy rodzin, wspólnoty misyjne, różańcowe, inne, które chcą otoczyć jednego z naszych kleryków modlitwą i wspomóc seminarium - tłumaczy o. Michalik. - Każda z rodzin, grup ofiarowuje 300 euro lub równowartość na utrzymanie kleryka. To utrzymanie kosztuje więcej, ale wpłaty pozwalają nam na remonty jak i inwestowanie w edukację kleryków: dodatkowe zajęcia, naukę języków, by jeszcze lepiej przygotowali się do kapłaństwa.