Lidia Gibadło: Nie oczekuję fundamentalnej zmiany niemieckiej polityki wobec Polski

Jak zaznaczyła Lidia Gibadło, wyniki niedzielnych (26.09) wyborów do Bundestagu potwierdzają, że Niemcy oczekują podjęcia reform, do których nie doszło przez lata rządów Angeli Merkel, czyli w większości koalicji CDU/CSU z SPD. Dlatego, choć oba ugrupowania uzyskały podobne wyniki (odpowiednio 24,1% i 25,7% głosów), to dalsze trwanie takiej koalicji nie ma społecznego poparcia. Społeczne oczekiwania to np. cyfryzacja, digitalizacja mniejszych przedsiębiorstw, a także przeciwdziałanie spowodowanym przez pandemię rosnącym nierównościom, chodzi m.in. o zapewnienie dobrobytu także gorzej zarabiającym. Dlatego w polityce niemieckiej prawdopodobnie ważne miejsce będą zajmowały inwestycje, m.in. energetyczne, tym bardziej, że przed Niemcami stoi wypełnienie celów klimatycznych Unii Europejskiej, a ponadto Niemcy zadeklarowały, że w latach ‘30 wyjdą całkowicie zrezygnują z węgla w energetyce. To oznacza konieczność ‘wpompowania’ sporych państwowych pieniędzy w przebudowę całych regionów, zwłaszcza tych biedniejszych na wschodzie kraju - konkludowała ekspertka PISM.

W polityce zagranicznej Niemiec, zdaniem Lidii Gibadło, można spodziewać się jeszcze większej współpracy Niemiec z Francją, a także być może wkrótce przedstawienia niemieckiej wizji integracji europejskiej. Angela Merkel bowiem łagodziła napięcia w Unii Europejskiej, ale nie przestawiła żadnej koherentnej wizji, jak Niemcy widzą przyszłość UE.

Nacisków na kwestię praworządności w Polsce analityczka PISM upatruje raczej ze strony FDP i Zielonych, którzy mogą wejść do nowej koalicji, niż ze strony SPD czy CDU/CSU. Jak powiedziała, potencjalny kanclerz, przywódca socjaldemokratów, Olaf Scholz to spokojny polityk, który bardzo sprawnie zaadaptował styl Angeli Merkel.