Od 400 lat obraz Matki Bożej Różańcowej u krakowskich dominikanów otaczany jest miłością i kultem. 100 lat temu został koronowany.
Maryja Różańcowa czczona była u dominikanów w Krakowie co najmniej od początku XVII w., ale Jej kult rozkwitł po zwycięskiej bitwie pod Chocimiem 400 lat temu. - Bitwy pod Lepanto, Chocimiem i Wiedniem to trzy starcia między chrześcijańską Europą a muzułmańską Turcją, które zakończyły się wiktorią, i wszystkie są związane z kultem maryjnym - zwraca uwagę Elżbieta Wiater, autorka książki "Krakowska Królowa Różańca", poświęconej dziejom obrazu Matki Bożej z dominikańskiej bazyliki Świętej Trójcy.
- Nie mam wątpliwości, że nasza Maryja powinna być określana tytułem Salus Populi Cracoviensis. Obraz jest przecież kopią rzymskiego wizerunku Matki Bożej Śnieżnej z bazyliki Santa Maria Maggiore, nazywanego Salus Populi Romani - zwraca uwagę o. Łukasz Wiśniewski OP, przeor krakowskiego klasztoru dominikanów. Przemawiają za tym jednak także dzieje opieki Maryi nad krakowianami. Obraz był noszony w tłumnych procesjach albo umieszczany w głównej nawie kościoła zawsze, gdy miastu groziło nieszczęście - w czasie zaraz, kataklizmów i wojen.
- Zachowały się świadectwa wymodlonych cudów, nawróceń, ocalenia w czasie wojen. Pewien członek bractwa różańcowego podczas I wojny światowej trzykrotnie był trafiony szrapnelem, ale za każdym razem kończyło się na drobnych siniakach. Z czasów II wojny pochodzą historie kobiet, które modliły się o ocalenie rodzin, dzięki czemu ich mężów czy braci nie wywieziono na roboty do Niemiec - wymienia E. Wiater.
O koronację wizerunku uśmiechniętej Maryi krakowscy dominikanie starali się od 1913 roku. W trakcie obchodów 700-lecia obecności dominikanów w Polsce w 1916 roku, w czasie trwającej wojny, tradycyjna październikowa procesja zgromadziła 60 tys. osób. - Pięć lat później, gdy abp Adam Sapieha koronował obraz, na Rynku zgromadziło się 100 tys. pielgrzymów z różnych stron Polski. Trwał narodowy entuzjazm z powodu odzyskanej niepodległości, radość po wygranej Bitwie Warszawskiej. To było wielkie święto - opowiada E. Wiater.
Do udziału w obchodach 100. rocznicy koronacji obrazu Krakowskiej Królowej Różańca ojciec przeor zaprasza "może zwłaszcza tych, którym nie po drodze ostatnio z Panem Bogiem, wiarą, Kościołem". W kontekście fali odejść z Kościoła, ale również w perspektywie ostatniego kryzysu we wspólnocie polskich dominikanów jest to przede wszystkim zachęta do modlitwy o odwagę powrotu do czystego źródła Ewangelii na każdym poziomie: w życiu osobistym, w zakonie, w Kościele lokalnym. - Powinniśmy prosić Ją o nawrócenie. Ten jubileusz daje nam szansę odważnej modlitwy o ewangeliczną czystość życia - podkreśla o. Wiśniewski.
W kaplicy, gdzie umieszczony jest obraz Różańcowej Pani, przez cały dzień trwa sakrament pokuty i pojednania. - Maryja jest niemym świadkiem wielu nawróceń, powrotów do Pana Boga. Jednym uchem osób wyznających grzechy jest spowiednik, ale drugim - Maryja, która słucha ich historii i skarg. Ból wypowiadany spowiednikowi jest w jakimś sensie równocześnie wypowiadany przed Nią, co staje się wołaniem o nawrócenie - podkreśla dominikanin.
Świętowanie jubileuszu potrwa cały miesiąc. W piątek 1 października o 20.15 rozpocznie go koncert pieśni maryjnych, skomponowanych przez o. Dawida Kusza OP. Dzień później zaplanowano trzy wykłady, przygotowane przy współpracy z Dominikańską Szkołą Filozofii i Teologii, które rozpoczną się o 17.00 w auli św. Tomasza. Poświęcone będą starotestamentalnym figurom Maryi, historii krakowskich bractw różańcowych oraz podobieństwom i różnicom między Różańcem i Modlitwą Jezusową.
W święto Matki Bożej Różańcowej, w czwartek 7 października, Mszę św. konwentualną o 12.00 odprawi bp Damian Muskus OFM.
Natomiast we wszystkie soboty października dominikanie zapraszają na 19.30 do bazyliki Świętej Trójcy na Wieczory Maryjne. W programie Msza św., konferencja i nabożeństwo różańcowe przygotowane przez duszpasterstwa i wspólnoty zgromadzone przy krakowskim klasztorze Zakonu Kaznodziejskiego.