Obietnica została wypełniona – księga z podziękowaniami, które czytelnicy „Gościa” składali ojcu Blachnickiemu z okazji setnej rocznicy urodzin została złożona na jego grobie.
Pomysł akcji zrodził się jeszcze zimą – postanowiliśmy, że prezentem na setne urodziny ojca Franciszka będą podziękowania, nadesłane przez czytelników „Gościa”, które potem dostarczymy do Krościenka. Rzuciliśmy też wyzwanie – to od Was zależało, w jaki sposób księga trafi na grób Ojca. Sto wpisów na naszym blogu oznaczało dla nas wyprawę rowerową, pięćset – pieszą.
Kiedy 24 marca, w setną rocznicę urodzin ks. Franciszka zamknęliśmy bloga, licznik zatrzymał się na 198 wpisach. Złożyliśmy je w księgę pamiątkową i zaczęliśmy szykować się do wyprawy.
Dziś spotkaliśmy się pod katowicką redakcją „Gościa”, gdy było jeszcze ciemno. Zrobiliśmy pamiątkowe zdjęcie pod portretem Ojca, który wisi w naszej redakcji i ruszyliśmy w trasę. Do pokonania było ponad 180 km, które przemierzaliśmy w sztafecie. Początek trasy był całkiem przyjemny, kilometry uciekały szybko. W Wadowicach zatrzymaliśmy się na chwilę modlitwy w Bazylice, ale potem zaczęły się górki - i to dosłownie! Teraz już ciężar wyprawy był mocno odczuwalny – wysiłek wynagradzały nam jednak coraz piękniejsze widoki.
Ostatni odcinek cała trójka śmiałków pokonała już wspólnie i po prawie 10 godzinach znaleźliśmy się u celu – w Krościenku nad Dunajcem, gdzie w 2000 roku zostało przeniesione ciało ks. Franciszka Blachnickiego. Przy jego grobie modliliśmy się w intencji naszych czytelników i zostawiliśmy tam księgę podziękowań.
Potem odwiedziliśmy Kopią Górkę – centrum Ruchu Światło-Życie, gdzie mieliśmy okazję zobaczyć gabinet ojca Franciszka. Opowieściami sprzed lat dzieliła się z nami pani Dorota Seweryn – jedna z założycielek Instytutu Niepokalanej Matki Kościoła, która na Kopiej Górce mieszka od 61 lat!
Dużo by można pisać, ale jedno zdjęcie mówi więcej niż 1000 słów – a my tych zdjęć mamy całkiem sporo. Zobaczcie, jak wyglądał ten dzień!