Czy ktoś, kto porzuci Kościół, ba, wyrzeknie się go, może do niego powrócić?
Czy ktoś, kto porzuci Kościół, ba, wyrzeknie się go, może do niego powrócić? Czy akt apostazji jest nieodwracalny? To nie są modne obecnie kwestie. Takie pytania dręczyły już wspólnotę wierzących w 251 roku. Dręczyły, bo właśnie zakończyło się jedno z najkrwawszych prześladowań, jakie rozpoczął cesarz Decjusz. Kościół wychodził z niego poraniony, liczni wierni załamali się i oficjalnie wyparli Chrystusa. Nazwano ich 'lapsi', czyli 'upadli'. Jednak ci 'upadli', po okresie pogromu chrześcijan, zapragnęli powrócić do wspólnoty. Byli tacy, którzy zdecydowanie odrzucali taki pomysł, bo Kościół miał być w ich rozumieniu wspólnotą czystych. Byli jednak i tacy, którzy pamiętając historię św. Piotra, dopuszczali ewentualność ponownego przyjęcia 'lapsi' na łono Kościoła. Oczywiście pod pewnymi warunkami i po odbyciu surowej pokuty. Do tego drugiego stronnictwa należeli właśnie dzisiejsi patroni: Cyprian, biskup Kartaginy i Korneliusz, biskup Rzymu. Dzieliło ich od siebie Morze Śródziemne, ale jednoczyła wiara w Boże miłosierdzie, które potrafi zatriumfować nad sprawiedliwością. Jak wkrótce czas miał pokazać, połączyła ich także męczeńska śmierć – Korneliusz, papież, poniósł ją w roku 253, a Cypriana, biskupa, ścięto mieczem pięć lat później.