"Oto Ten przeznaczony jest na upadek... A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu"
"Oto Ten przeznaczony jest na upadek... A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu". Tymi słowami prorok Symeon, podczas ofiarowania Jezusa w świątyni, zapowiedział Maryi cierpienie. Jest zatem radość narodzin, przyjęcia Chrystusa, ale i złączona z nią nierozerwalnie perspektywa krzyża. W niezwykły sposób wyczuwała ten paradoks ośmioletnia córka wicekróla Neapolu, Katarzyna, gdy modliła się żarliwie pod obrazem Matki Bożej Bolesnej. Mijały jednak lata, zgodnie z wolą rodziców wyszła za mąż, wciągnęło ją dworskie życie. Życie w którym na krzyż miejsca nie ma. W roku 1474 Chrystus upomniał się jednak o tę pierwszą, dziecięcą miłość do Niego. Oto na skutek nalegań swojej siostry, zakonnicy u kanoniczek laterańskich, Katarzyna odbywa spowiedź generalną. I nagle, ta 27 letnia kobieta, ma pierwszą w swoim życiu i nie jedyną, mistyczną wizję. Widzi cierpiącego Jezusa, uderza ją ogrom bólu, w którym ma swój udział. Ale to nie ten straszny obraz sprawia, że tego dnia się nawraca. To przede wszystkim zasługa doświadczenia wraz z nim – i w nim - miłości Boga. Miłości, która zgadza się na ten krzyż i cierpliwie czeka na odpowiedź człowieka. Św. Katarzyna Genueńska to właśnie uczyniła po odejściu od konfesjonału.