"O, jak dobrze i miło, gdy bracia mieszkają razem, bo tam udziela Pan błogosławieństwa" - te słowa z sobotniej modlitwy brewiarzowej przypomniał ks. proboszcz Piotr Leśniak swoim parafianom i wszystkim gościom drugiego festynu parafialnego "Kościół - odNowa" - u św. Pawła na Polskich Skrzydłach.
Po raz drugi mieszkańcy parafii św. Pawła na bielskim osiedlu Polskich Skrzydeł razem ze swoimi duszpasterzami: ks. proboszczem Piotrem Leśniakiem i ks. wikarym Ryszardem Piętką, postanowili przygotować festyn rodzinny: wspólne świętowanie, które znów łączyło przyjemne z pożytecznym - integrację parafian i ich gości oraz zbiórkę pieniędzy na malowanie kościoła.
Dla niedużej parafii wydatek 300 tys. na ten cel to wielkie wyzwanie, ale już przed dwoma laty udowodnili, że ich zaangażowanie, połączone z zawierzeniem pracy św. Józefowi przynosi skutek. Wtedy - także dzięki uczestnikom festynu parafialnego - udało się wyremontować dach.
Ks. proboszcz Piotr Leśniak namaszczał wszystkich olejkiem radości.Od świtu 11 września na placu przy kościele uwijało się grono osób najbardziej zaangażowanych w przygotowanie popołudniowego świętowania pod hasłem: "Kościół - odNowa". Kto tylko chciał, mógł posłużyć swoimi talentami. Były gry sportowe i zabawy dla najmłodszych, nauka puszczania ogromnych baniek mydlanych, malowanie twarzy dla najmłodszych, przebieralnia strojów bajkowych postaci, warsztaty plastyczne, rodzinne malowanie własnych wizji kościoła. Każdy mógł zagłosować na wybraną pracę plastyczną z wystawionej galerii prac najmłodszych parafian, którzy wykonali swój kościół w różnych technikach. Odważni korzystali z przejażdżki motocyklem.
Ks. Ryszard Piętka i goście parafialengo festynu u św. Pawła.Na scenie występowali zaproszeni goście: zespoły Petrus i SECiM oraz utalentowani muzycznie młodzi parafianie. Każdy mógł także potańczyć z młodzieżą i... księdzem wikarym podczas nauki belgijki, menueta i innych tańców integracyjnych. A słowa ks. Ryszarda: "Kto mnie widział tańczącego, widział już wszystko w życiu", stały się parafialną legendą ;)
Nie zabrakło przysmaków dla żołądków.Kto chciał powspominać poprzedni festyn, mógł odnaleźć siebie w galerii zeszłorocznych zdjęć i za symboliczną cegiełkę kupić kopię. Prawdziwym centrum cegiełek na malowanie świątyni były dwa zlokalizowane obok siebie miejsca: stoisko zabawy fantowej z losami dla dzieci i dorosłych oraz szereg stoisk, gdzie można było posilić ciało. Były przysmaki z grilla, chleb z domowymi smalcem i ogórkami kiszonymi, grochówka, ogromny wybór ciast przygotowanych przez parafianki, kawa, herbata, wata cukrowa, popcorn, naleśniki z nutellą, a do spożycia w domach - przetwory z tegorocznych zbiorów i miody.
Rodzinne malowanie wizji kościoła.Zabawę ponownie prowadził Krzysztof Rycak - to jego słyszeli wszyscy przychodzący na festyn, a osobą, z którą spotkał się (najprawdopodobniej) każdy, kto odwiedził festyn u św. Pawła był... ksiądz proboszcz. Zauważany z daleko - dzięki połyskującemu złotymi cekinami kapeluszowi i pędzelkowi oraz olejkowi radości z Rychwałdu w dłoniach. Każdy był witany przez ks. Piotra namaszczeniem olejkiem, którego różany zapach rozchodził się po całej okolicy.
- Kościół to nie są mury. My jesteśmy Kościołem. Kościołem OD NOWA. Niech Pan Bóg wam wszystkim błogosławi w jedności bycia razem. Dobrze, że jesteście! - mówił ks. Leśniak uczestnikom parafialnej zabawy.