W rajczańskim sanktuarium MB Kazimierzowskiej podczas niedzielnej Mszy św. wraz z parafianami modlili się goście z przeszłości: król Jan Kazimierz i jego dworzanie, a także oddział wiernej husarii. Król uczcił obraz Matki Bożej, a następnie spotkał się z wiernym ludem, któremu podarował ten słynący łaskami wizerunek.
Takiej lekcji historii jeszcze nie przeżywali. W rajczańskim sanktuarium tym razem modlił się spory orszak rycerzy i dam dworu, towarzyszących Janowi Kazimierzowi. Przed ołtarzem klęczał król, za nim stali husarze, a chór śpiewał "Bogurodzicę".
Potem król przed cudownym obrazem Matki Bożej Kazimierzowskiej złożył uroczyste ślubowanie, oddając ojczyznę pod opiekę Królowej Polski, tak jak to zrobił kiedyś we Lwowie. Po Mszy św. królewski orszak w asyście husarii przemaszerował pod dawny pałac Habsburgów, gdzie król pozdrowił mieszkańców, a następnie wraz z całym dworem udał się na Compel, gdzie odbyła się przygotowana z rozmachem rekonstrukcja wydarzeń z 1669 r., kiedy już po abdykacji król przejeżdżał przez Żywiecczyznę. Wtedy też spotkał się z góralami z Rajczy, zezwolił im na budowę kościoła i ofiarował parafii wizerunek MB Częstochowskiej, z którym wcześniej się nie rozstawał.
Na Complu czekała gości królewska biesiada, pokazy Małopolskiej Chorągwi Husarskiej i Podolskiego Regimentu Odprzodowego, salwy armatnie i prezentacja XVII-wiecznych strojów oraz broni. W odtworzenie wizyty króla zaangażowała się grupa teatralna Effatha pod kierunkiem Doroty Salachny i Ewy Matlak, a także zespół regionalny Ziemia Rajczańska. Wystąpił też zespół Retrospekcja.
To tylko niektóre punkty realizowanego przez rajczańską parafię projektu "Rajcza przez wieki", którego celem stało się pogłębienie więzi z przeszłością małej ojczyzny.
Uroczysty przemarsz orszaku z asystą husarii.Jak przypominał ks. Zawada w homilii, przyszły król Polski, syn Zygmunta III i Konstancji Habsburżanki wychowywał się w duchu głębokiej pobożności, modlitwy, częstej Eucharystii. Młody królewicz początkowo chciał poświęcić swoje życie Panu Bogu. - W wieku 32 lat postanowił wstąpić do zakonu jezuitów. W 1643 r. w Loreto we Włoszech przywdział suknię zakonną jako nowicjusz. Chciał zostać kapłanem i całkowicie oddać się Panu Bogu - mówił ks. Zawada, przypominając, że postanowieniem papieża Innocentego X w 1646 r. król otrzymał tytuł kardynała, więc opuścił zakon, a gdy przyjął polską koronę, zrzekł się godności kardynalskiej.
- Żywił szczególny kult do Matki Bożej i Jej wizerunek podarował naszym rodakom, parafianom z Rajczy, którzy przybyli do Żywca w 1669 r. Ten obraz towarzyszy rajczanom od wieków i wyprasza rozmaite łaski - dodawał ks. Zawada, zapraszając do udziału w spotkaniu z królem Janem Kazimierzem.
Ks. Andrzej Zawada przypomniał postać króla, który tak mocno zpaisał się w rajczańskich dziejach.- Mieliśmy w przeszłości Polski wielkich patriotów, królów, hetmanów, rycerzy, ale także wielkich kapłanów, siostry zakonne, świeckich. Także w naszych rodzinach znaleźlibyśmy takich, którzy byliby gotowi poświęcić swoje życie ojczyźnie. I dziś nie brakuje takich ludzi. Beatyfikowany właśnie kard. Stefan Wyszyński był wielkim kapłanem i wielkim patriotą. Więziony, atakowany, pozostawał nieugięty i pokazywał, jak ważna, zaraz po miłości Boga, jest miłość ojczyzny. Warto tę miłość do ojczyzny kultywować i naszym obowiązkiem jest ją przekazywać następnym pokoleniom. Aby tak było, o tej historii trzeba mówić - apelował proboszcz.
Uroczysty Piknik Kazimierzowski mógł przyjąć taką formę dzięki wsparciu udzielonemu przez Instytut Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego w ramach Funduszu Patriotycznego.
W ramach tego projektu zorganizowane będą jeszcze tegoroczne obchody Święta Niepodległości w Rajczy, połączone z promocją monografii miejscowości, ukazującej patriotyczny i religijny fundament jej dziejów.