Nowy wariant koronawirusa Mi, który wywołuje obawy o skuteczność szczepionek, wydaje się mniej zaraźliwy niż Delta, ale potrzeba większej ilości danych - ocenił ekspert z Uniwersytetu Chińskiego w Hongkongu David Hui, który doradza rządowi w sprawie pandemii.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) dopisała niedawno Mi od listy tzw. wariantów budzących zainteresowanie (Variants of Interest - VOI), ponieważ występują w niej mutacje mogące sprawić, że obecne szczepionki będą w jej przypadku mniej skuteczne.
"Wariant Mi posiada konstelację mutacji wskazujących na potencjalne właściwości ucieczki immunologicznej" zbliżone do wariantu Beta - napisała WHO w cotygodniowym biuletynie z 31 sierpnia. Powołała się przy tym na wstępne dane i podkreśliła, że przypuszczenia te trzeba sprawdzić w dalszych badaniach.
Według hongkońskiej stacji RTHK na świecie zidentyfikowano dotąd około 5 tys. zakażeń wariantem Mi w 39 krajach. Władze Hongkongu potwierdziły niedawno, że w mieście wykryto trzy takie przypadki wśród osób przybywających z Kolumbii i USA w czerwcu i lipcu.
David Hui z Uniwersytetu Chińskiego ocenił, że Mi jest mniej zaraźliwy od Delty, która rozprzestrzeniła się na około 160 państw w podobnym okresie, licząc od wykrycia pierwszego przypadku. Eksperci zwracają jednak uwagę, że koronawirus wciąż mutuje i może się stać odporny na szczepionki.
Wariant Mi został wykryty po raz pierwszy w Kolumbii w styczniu 2021 roku. Od tamtej pory sekwencjonowanie genetyczne wykazało jego obecność w 39 krajach, ale jego udział we wszystkich sekwencjonowanych próbkach w skali globalnej spadł i wynosi obecnie mniej niż 0,1 proc. W Kolumbii i Ekwadorze wciąż jednak rósł i wykryto go tam odpowiednio w 39 proc. i 13 proc. badanych próbek - wynika z biuletynu WHO.