Ministranci, reprezentujący ponad 130 parafii, zjawili się 31 sierpnia na powakacyjnej pielgrzymce do katedry w Katowicach.
Zjedliście? To dobrze, bo wiadomo, że ministrant głodny jest zły – przekomarzał się z kilkuset ministrantami ich archidiecezjalny duszpasterz ks. Cezariusz Wala. Chłopcy, którzy służą Panu Bogu, pomagając kapłanowi przy ołtarzu, byli już wtedy po Mszy świętej i po spałaszowaniu drożdżówek, a przed pokazem iluzjonisty Konrada Mościńskiego.
– Kto zjadł z serem? A kto rabarbarem? – pytał chłopaków ks. Cezariusz. Na auli Wydziału Teologicznego UŚ po każdym jego pytaniu wznosił się w górę las rąk. – Kto zjadł z makiem? Kto z budyniem? A kto wszystkie zjadł? To się nadajecie na animatorów – mówił.
Nie zaśmiecaj Ziemi, nie zaśmiecaj serca
Około 400 z chłopaków uczestniczyło w te wakacje w rekolekcjach ministranckich, między innymi w ośrodku rekolekcyjnym „Tabor” w Brennej. Powakacyjny dzień wspólnoty był dla nich okazją do spotkania. Do katedry przyjechali jednak także ci ministranci, którzy na letnich rekolekcjach nie byli.
Przywieźli do katedry portrety swoich patronów – Tarsycjusza, Józefa Sancheza del Rio, Dominika Savio, Stanisława Kostki, Jana Berchmansa i Alojzego Gonzagi.
Uczestniczyli tutaj w Mszy świętej, której przewodniczył abp Wiktor Skworc. – Starajcie się jak najpobożniej służyć Eucharystii – poprosił. Podpowiedział im, żeby dbali również o środowisko naturalne, choćby przez nawet proste gesty. Mówił, że bardzo ważne jest, aby nie zaśmiecać Ziemi oraz nie zaśmiecać… własnego serca. – Treściami, które do nas dochodzą, możemy zaśmiecać swoje serce. Więc troszczcie się o wspólny dom, o Ziemię, starajcie się segregować śmieci, i starajcie się także o czystość waszego serca – powiedział. Zaapelował do chłopaków, żeby jak najczęściej przyjmowali Komunię świętą.
Daj się prowadzić, synu światłości
Homilię wygłosił biskup Grzegorz Olszowski. W odczytanym chwilę wcześniej fragmencie Pisma Świętego była mowa o tym, że jesteśmy synami światłości. – Bycie w światłości, a nie w ciemności, polega na tym, że staram się być w stanie łaski uświęcającej i służyć w stanie łaski uświęcającej. Jeśli zdarzy się upadek, grzech, to jest sakrament pokuty. Nigdzie poza Kościołem nie usłyszysz: „Odpuszczają ci się wszystkie twoje grzechy, idź w pokoju” – mówił.
Radził ministrantom, co zrobić, żeby nie iść przez życie samemu. Wskazał na cztery elementy, które ich poprowadzą, a z których każdy jest istotny: Słowo Boże, liturgia, modlitwa i wspólnota. – Pozwólcie prowadzić się Jezusowi, pozwólcie prowadzić się Słowu Bożemu! Bóg wie, co jest dla nas najlepsze – powiedział.
Biskup Olszowski mówił też chłopakom, że Pan Bóg ma dla każdego z nas jego własne, niepowtarzalne powołanie. Zachęcał, żeby byli na odkrywanie tego powołania otwarci.