Gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta, znamy bardzo dobrze to ludowe porzekadło.
Gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta, znamy bardzo dobrze to ludowe porzekadło. I nawet można by uznać, że idealnie opisuje ono historię Poncjana i Hipolita, wspominanych dzisiaj rzymskich męczenników z III wieku. Poncjan to papież, ten sam, który wprowadził do liturgii: 'Spowiadam się Bogu...', pozdrowienie 'Pan z wami' oraz śpiew psalmów. Jednak pośród niewątpliwych zasług dla Kościoła papież Poncjan miał także we wspólnocie wierzących swoich zagorzałych przeciwników, na których czele przez całe lata stał właśnie Hipolit. A ponieważ był on poczytnym chrześcijańskim pisarzem, teologiem, a nawet biskupem, przez niektórych wprost nazywany bywa też anty-papieżem. Gdy więc biskup Hipolit zajęty był walką z papieżem Poncjanem, ówczesny cesarz Maksymin Trak zadekretował prześladowanie chrześcijan i obu liczących się hierarchów zesłał do kamieniołomów na Sardynię, gdzie w roku 235, w odstępie miesiąca od siebie męczeńsko umarli. Zatem gdzie dwóch się biło, tam trzeci zwyciężył? Otóż nie. Bo na wygnaniu przeciwnicy doszli do porozumienia: biskup Hipolit pojednał się z papieżem Poncjanem, a ten ostatni abdykował, by umożliwić w Rzymie wybór nowego następcy św. Piotra. Miało to miejsce 28 września 235 roku i jest pierwszą dokładnie zapisaną datą w historii papiestwa.