Jest takie miejsce, gdzie uroczystości odpustowej nie towarzyszą kramy, wystrzały z korkowców i gwarne zamieszanie. Choć to miejsce ciche, bardzo głośno woła do Boga. W oświęcimskim Karmelu siostry, wierni i duszpasterze modlili się 9 sierpnia w liturgiczne wspomnienie św. Teresy Benedykty od Krzyża - Edyty Stein.
Odpustowej Mszy św. z udziałem ojców karmelitów, księży salezjanów i księży diecezjalnych z wicedziekanem oświęcimskim ks. Edwardem Mazgajem przewodniczył ks. Marek Studenski, wikariusz generalny diecezji. A wśród obecnych razem z siostrami karmelitankami bosymi byli ich przyjaciele z rodziny Świeckiego Karmelu i wierni, dla których ich klasztor i kościół Świętych Obcowania jest miejscem wyjątkowym.
- Ten odpust jest szczególny nie tylko ze względu na formę - bardziej kameralną - ale ze względu na charakter świętej patronki, do której mamy takie zaufanie. Wiemy, że jej życie nie było łatwe. Było konsekwentnym pójściem drogą Ewangelii i od początku do końca wiele ją kosztowało. Dlatego jest nam tak bliska, bo wszyscy wierzymy, że życie dobre, święte, wartościowe kosztuje - mówił ks. Marek Studenski, dodając: - Święta, która zapłaciła taką cenę, jest szczególnie cenną patronką na nasze czasy.
W poniedziałek 9 sierpnia 2021 r. ks. Marek Studenski przewodniczył Mszy św. ku czci św. Teresy Benedykty od Krzyża.W kazaniu ks. Studenski mówił o Edycie jako wielkiej odkrywczyni sensu życia - prawdy i relacji. Poznanie ich jest ratunkiem dla każdego człowieka. - Jako asystentka Husserla, jako pedagog w Münster cały czas szukała prawdy, zadawała sobie pytanie: po co żyję? Najpierw jako człowiek niewierzący, żyjący z dala od Pana Boga, a więc taka tabula rasa, czysta kartka papieru, zastanawiała się, czym zapisać tę czystą kartkę swojego życia, jaką zapisać odpowiedź na pytanie o sens - mówił ks. Studenski.
Zwrócił uwagę, że człowiek, który nie zadaje sobie pytania o sens, może nauczyć się od Edyty Stein właśnie tego, że jednak całe życie warto poświęcić na pytanie o cel istnienia: - To nie jest pytanie teoretyczne. Od tego zależy być albo nie być człowieka. Człowiek, który nie zna sensu cierpienia, krzyża, upadnie, nie wytrzyma. Edyta ten sens odkrywała powoli i za każdym razem musiała coś oddać, bo to kosztuje - zauważył wikariusz generalny.
9 sierpnia 2021 r. w oświęcimskim Karmelu.Zapłaciła wysoką cenę. Kiedy poznała Chrystusa, jej żydowska rodzina wpisała ją na listę osób zmarłych. Kiedy wstąpiła do Karmelu, nie dostała gwarancji, że będzie mogła kontynuować swoje dociekania naukowe. Była gotowa pracować fizycznie, jak każda inna siostra. W końcu pójście za prawdą zaprowadziło ją do Auschwitz-Birkenau, gdzie zginęła w zaimprowizowanej komorze gazowej 9 sierpnia 1942 r.
- W miarę poznawania prawdy coraz więcej się poświęcała, ale pamiętała o sensie. To poczucie sensu, poczucie prawdy, dało jej siłę, dało moc, żeby postawić wszystko na jedną kartę - zauważył kaznodzieja.
Głód prawdy to - jak mówił ks. Studenski - bilet do szczęśliwego, sensownego życia. Drugim głodem Edyty było poszukiwanie relacji. Odkryła, że prawda ma imię - to Bóg, Jezus Chrystus. - Bóg jest prawdą. Kto szuka prawdy, szuka Boga, nawet gdyby o tym nie wiedział - dodał. - Życie Edyty Stein jest znakomitym antidotum na choroby współczesności: brak prawdy i brak relacji. Ona w jednym akcie odkryła jedno i drugie: prawdę, która jest relacją z Bogiem, z Jezusem wypełniającym serce człowieka.
Ks. Marek Studenski pobłogosławił nowe organy w kościele sióstr karmelitanek.Ks. Studenski zachęcił do modlitwy do św. Teresy Benedyktyo o pomoc w zaspokajaniu tych dwóch podstawowych potrzeb: głodu prawdy i relacji. Na koniec przytoczył wiersz Anny Kamieńskiej poświęcony świętej karmelitance i zaprosił do indywidualnej medytacji nad jego słowami:
Doktor Edyta Stein
Doktor Edyta Stein z Wrocławia
wyfrunęła oświęcimskim kominem
dziewiątego sierpnia
roku Pańskiego tysiąc dziewięćset
czterdziestego drugiego
Szła w niebo ogromna i prosta
jak słup dymu z ofiary Abla
Była cicha
najlepsza uczennica Husserla
która zrozumiała jeszcze przed mistrzem
że należy zaprzestać filozofowania
gdy zbliża się Bóg
Szła w milczeniu
mądra siostra Teresa Benedykta od Krzyża
kiedy dwaj brunatni archaniołowie
zakołatali do wrót klasztoru wołając
Doktor Edith Stein
Czy krótki szloch wyrwał się z jej piersi
gdy zdzierano z niej czarny welon
zaślubionej Baranka
Wielka Siostro
tak wiele mam do ciebie zapytań
zwłaszcza gdy łaska sensu
opuszcza stronice dni
a nawet karty mądrych książek
Czemu uparcie odpowiadasz mi
prostym pismem dymu
a ja ciągle boję się zrozumieć.
Uroczystość stała się także okazją do pobłogosławienia nowego instrumentu organowego. W ubiegłym roku pisaliśmy o tym marzeniu sióstr. Dzięki zaangażowaniu Świeckiego Karmelu i wielu darczyńców udało się je spełnić. Zazwyczaj na organach akompaniuje s. Maksymiliana z oświęcimskiej wspólnoty. W poniedziałek na nowych organach zagrał paulin o. Ireneusz Wybraniak - uznany kompozytor szeregu dzieł muzycznych. Po liturgii pokazał też możliwości nowego instrumentu, wykonując "Suitę Gotycką" Leona Boellmanna.