Ojej, to najprawdziwsza opowieść o ludziach z krwi i kości i to takich, którzy są opisani na kartach Ewangelii
Diego Velazquez, genialny hiszpański malarz z XVII wieku, ma zaledwie 19 lat, gdy maluje ten obraz. Płótno, które nosi tytuł 'Chrystus w domu Marty i Marii', jest jego ćwiczeniem w popularnym ówcześnie nurcie malarstwa rodzajowego rozgrywającego się w tawernach. Ale gdy spojrzy się w oczy Marty, która w kuchni uciera czosnek, kiedy gdzieś w innej części domu Maria siedzi u stóp Mistrza i słucha Go jak zaczarowana... Ojej, to najprawdziwsza opowieść o ludziach z krwi i kości i to takich, którzy są opisani na kartach Ewangelii, a nawet są nam dzisiaj dani pod rozwagę, jako wyniesieni do chwały ołtarzy. Nie ma jednak w dzisiejszej patronce, św. Marcie pędzla Velazqueza, żadnego uwznioślenia, żadnego niebiańskiego piękna. A co jest? Wulkan emocji, o których nasz 19-letni hiszpański malarz jeszcze nie zapomniał, choć jest już żonaty i ma na utrzymaniu swoją pracownię. Jest więc złość, zazdrość, święte oburzenie, smutek, zrezygnowanie. Jest prawda o człowieku ubabranym po łokcie w codzienności, który szamoce się poszukując Boga, troszcząc i niepokojąc o wiele, gdy "potrzeba mało albo tylko jednego". Bezcenna lekcja wiary, w jednym obrazie. Polecam.