Od uroczystego powitania w parafii Dobrego Pasterza 23 lipca w Istebnej rozpoczęła się peregrynacja cudownego wizerunku MB Łaskawej, patronki Warszawy, nazywanej też Tarczą broniącą przed pomorem i Strażniczką Polski. Nawiedzenie obrazu było impulsem do zawierzenia całej beskidzkiej Trójwsi opiece Matki Bożej, a także okazją do indywidualnej modlitwy.
Obraz MB Łaskawej czczony był przez warszawiaków już w 1651 r., kiedy noszono go uroczyście w procesjach ulicami miasta, prosząc o powstrzymanie zarazy, zbliżającej się do Warszawy. Wdzięczni za wysłuchanie prośby ogłosili MB Łaskawą patronką Warszawy i Strażniczką Polski. Prosili o opiekę Maryi jeszcze wiele razy podczas kolejnych epidemii. W 1973 r. obraz został koronowany przez kard. Stefana Wyszyńskiego, a w 1979 r. modlił się przed nim papież Jan Paweł II.
Matka Boża Łaskawa obdarzona tytułem Patronki Warszawy i Strażniczki Polski odegrała bardzo ważną rolę w historii Polski. Jej dwukrotne publiczne ukazanie się wojskom bolszewickim w Ossowie i Wólce Radzymińskiej pod Warszawą (14 i 15 sierpnia 1920 r.) było punktem zwrotnym Bitwy Warszawskiej, nazywanej też cudem nad Wisłą.
W 100. rocznicę Bitwy Warszawskiej rozpoczęła się peregrynacja obrazu na Mazowszu, zainicjowana przez wspólnotę Żołnierzy Chrystusa. Z powodu pandemii jednak trzeba było ją przerwać. Kilka tygodni temu wizerunek MB Łaskawej nawiedził kilka parafii w diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej. Istebna, gdzie obraz dotarł w asyście przedstawicieli warszawskiej wspólnoty Żołnierzy Chrystusa z jej liderem Pawłem Jaworskim, to kolejna parafia na drodze peregrynującego obrazu.
W Istebnej obraz z czcią powitali wierni w strojach góralskich i z góralską muzyką. Przy ustawionym w prezbiterium obrazie MB Łaskawej Mszę św. sprawował proboszcz i dziekan istebniański ks. kan. Tadeusz Pietrzyk. Przybyli też Rycerze św. Jana Pawła II z Bielska-Białej.
Na początku peregrynacji zagrała kapela pod przewodnictwem Zbigniewa Wałacha.W homilii ks. kan. Pietrzyk przypomniał opisaną na kartach Ewangelii wędrówkę, jaką Maryja, nosząc już pod sercem Zbawiciela, odbyła do krewnej Elżbiety, spodziewającej się narodzin św. Jana Chrzciciela.
- Matka Boża chce kontynuować to, co miało miejsce Ain Karim: chce nawiedzać swoje dzieci, swoich poddanych. Jest naszą Królową i ma do tego prawo. Dziś w wizerunku Matki Bożej Łaskawej, Strażniczki naszej ojczyzny i patronki Warszawy nawiedza naszą parafię, nasze domy, każdego z nas. U św. Elżbiety była trzy miesiące. U nas będzie trzy dni - i oby te dni były dla nas owocne. To jest impuls i dobra przyczyna do naszej duchowej mobilizacji, aby pozwolić Panu Bogu działać w swojej duszy i w swoim życiu. - tłumaczył ks. kan. Pietrzyk. Przypominał, że w minionych wiekach wierni wychodzili w pokutnych procesjach z obrazem, prosząc o ustanie zarazy - i ona po pewnym czasie ustępowała.
- Ten cud Bożej interwencji zawsze był poprzedzony nawróceniem ludzi, szczerym wyznaniem wiary, miłości do Pana Boga, pokutą, odwróceniem się od grzechu. Tak więc ta duchowa mobilizacja, pokuta, wynagradzanie za grzechy, świadectwo życia katolickiego są bardzo potrzebne - mówił, zachęcając, by wykorzystać ten czas nawiedzenia: - Trzeba stanąć przed Maryją, pozwolić, żeby mówiła do naszych serc i dusz o naszym życiu, o naszej drodze duchowego rozwoju, dążenia do świętości, przylgnięciu do Chrystusa. Chciejmy wykorzystać ten czas!
- Moim pragnieniem jest służyć Matce Bożej i chcę być Jej narzędziem - mówiła w Istebnej Maria Glet.Na zakończenie powitalnej Eucharystii ks. kan. Pietrzyk odmówił modlitwę zawierzenia Matce Bożej Łaskawej:
- Wierzymy, że w tej świątyni jesteś teraz szczególnie obecna w tym obrazie i spoglądasz łaskawie na każdego z nas. Klękamy razem z naszymi przodkami, dziś cieszącymi się chwałą nieba, którzy tak jak my dzisiaj doświadczali, że jesteś światłem, mocą i nadzieją: Matką Łaskawą. Tulimy się dziś do Twojego Serca, bijącego dla Chrystusa, aby odnaleźć bezpieczeństwo w Twoich ramionach, które matczynym gestem oddają nam Jezusa pod opiekę. Pragniemy Ci, Matko Łaskawa, opiekunko nasza, zawierzyć całą naszą parafię, całą naszą Trójwieś. Okaż Swe łaskawe oblicze naszym rodzinom. Spraw, by problemy, z którymi się borykają: brak miłości i czasu dla siebie, alkoholizm, bezrobocie, narkomania, zostały pokonane siłą dobra i pokoju, która drzemie w sercu każdego człowieka.... - modlił się kapłan, a z nim wszyscy zgromadzeni w świątyni.
Dziekan istebniański zaapelował też, by pamięć tej szczególnej pomocy Matki Bożej Łaskawej w pokonaniu bolszewików w 1920 r. i wdzięczność za tę interwencję Pana Boga i Matki Najświętszej budowała wiarę współczesnych Polaków i przyczyniała się do przekazywania jej młodemu pokoleniu. - To dziś najważniejsze nasze zadanie: obronić wiarę w swoim sercu i przekazać ją młodym - dodawał ks. kan. Pietrzyk.
W sobotę 24 lipca przewidziano czas indywidualnej modlitwy i uczczenia obrazu, a po Mszy św. wieczornej odbyło się spotkanie i wykład „Matka Boża Łaskawa a Cud nad Wisłą” Ewy Storożyńskiej, współautorki książki na ten temat. Wykład odbył się też w niedzielę przed Mszą św., po której nastąpiło pożegnanie obrazu. W sobotę wieczorem przedstawiciele wspólnoty Żołnierze Chrystusa zaprosili też na spotkanie młodzież, dzieląc się swoimi świadectwami wiary.
- To było moje wielkie marzenie, żeby MB Łaskawa zagościła w naszej Trójwsi. Zależało mi na tym, bo Maryi zawdzięczam ocalenie własnego życia, Jej zawierzyłam całą siebie i chciałam, aby inni też mogli szukać u Niej ratunku. Ja zaufałam, otrzymałam w trudnych doświadczeniach Bożą pomoc. Dlatego pomyślałam, że Matka Boża musi pojechać do górali - podkreśla Maria Glet, związana z warszawską wspólnotą Żołnierzy Chrystusa rodowita góralka z Istebnej. To dzięki jej staraniom odbyła się ta pielgrzymka wizerunku Matki Bożej z Warszawy w Beskidy.
Żołnierze Chrystusa i Niewolnicy Maryi z Warszawy przed kościołem w Istebnej.- Moim pragnieniem jest służyć Matce Bożej i chcę być Jej narzędziem. A od roku razem ze wspólnota towarzyszymy peregrynacji i jesteśmy wszyscy w szoku, będąc świadkami,jak Matka Boża trafia tam, gdzie chce, choć przeszkód nie brakuje, bo przecież pandemia utrudniła bardzo całą peregrynację. Wiele razy łapałam się na myśli, że stoję przed sprawami nie do załatwienia, a wszystkie problemy w zdumiewający sposób niemal same się rozwiązywały. Dziś też nie spodziewałam się, że powitanie w Istebnej wypadnie tak uroczyście, bo wiedziałam, że to czas trudny, rozpoczyna się przecież Tydzień Kultury Beskidzkiej i wszyscy są zajęci, a tymczasem zagrała wspaniała kapela i pięknie zaśpiewali górale. Widziałam, że nasza ekipa miała łzy w oczach, kiedy ich słuchała... Ogromnie wzruszona była też pisarka, pani Ewa Storożyńska. A przyjechaliśmy, żeby podzielić się świadectwem naszej wiary i zachęcić innych, by nie obawiali się jasno deklarować, że Bóg jest najważniejszy! Nikomu z nas nie było ciężko wyjechać na kilka dni, by być tutaj z Maryją. To dla nas niesamowite, że możemy razem się modlić. I wierzymy, że Maryja przyprowadzi tu tych, których chce spotkać. Już teraz widzę osoby, których nie spodziewałam się spotkać w kościele... - mówiła pani Maria.