Kwota 15 mln zł zasili konto Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 3 w Rybniku tytułem pokrycia strat, zaś pod obrady sejmiku województwa trafi uchwała o uruchomieniu pakietu stabilizacyjnego w wysokości 25 mln zł na lata 2022-2023 na inwestycje w placówce - to efekt okrągłego stołu w sprawie szpitala.
Placówka znajduje się w niezwykle trudnej sytuacji finansowej. Szpital otrzymuje wsparcie Urzędu Marszałkowskiego, ale skala zadłużenia jest ogromna. Lekarze nie chcieli jednak zgodzić się na zmianę warunków zatrudnienia, choć o dialog i rozmowy już wtedy mocno zaapelował szef śląskiej "Solidarności" Dominik Kolorz.
- Rok 2020 zamknął się 33 mln 800 tys. zł straty. Na ostatni dzień grudnia krótkoterminowych zobowiązań było na 69 mln zł, a długoterminowych na 39 mln zł. Mamy również pożyczki, które zostały dużo wcześniej zaciągnięte na prawie 40 mln zł. Jeżeli nie będziemy płacić tych rat, to grozi nam zajęcie kontraktu. Mamy również układ ratalny z ZUS pochodzący sprzed moich czasów, bo w tej chwili płacimy normalnie. ZUS to jest 21 mln do zapłacenia - informowała nowa dyrektor szpitala Ewa Fica.
Jak zaznaczył Dominik Kolorz, problemy szpitala narastały od kilkunastu lat. Aby wyjść na prostą, nowa dyrektor placówki musiała szukać oszczędności. Jedną z form było wypowiedzenie porozumienia za tzw. zejścia z dyżurów dla lekarzy i rezydentów.
- Pamiętajmy, że nie mówimy o wypowiedzeniach umów o pracę, jak to często jest przedstawiane, a o wypowiedzeniu warunków płacy. To jest wypowiedzenie porozumienia, które zawarły dwa związki zawodowe z byłą dyrektor szpitala. Wypowiedzenia dotyczą tzw. zejścia z dyżurów, które były gratyfikowane. Natomiast uchwałą Sądu Najwyższego z 2014 roku jest jednoznaczne stwierdzone, że za "zejście po dyżurze" pobieranie wynagrodzenia jest niezasadne, bo to jest czas, który nie został przepracowany. Jest zatem niezgodne z prawem. Takie porozumienie zostało podpisane przez Związek Zawodowy Lekarzy i Anestezjologów w marcu 2018 roku. Z tego porozumienia wynika, że można je wypowiedzieć z okresem jednego miesiąca. My rozłożyliśmy to w czasie, dając np. trzymiesięczny okres - przypomniała podczas wspomnianej już Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego dyrektor Ewa Fica.