Święta Góra Athos w Grecji niezmiennie od wieków przyciąga pielgrzymów. Czego na niej szukają?
Święta Góra Athos w Grecji niezmiennie od wieków przyciąga pielgrzymów. Czego na niej szukają? Ciszy, w której dotknąć można tajemnicy Boga. W sumie nic w tym nowego, przecież tego samego 1000 lat wcześniej szukał tam syn pewnego bojara z grodu Lubecz nad Dnieprem, leżącego na północ od Kijowa. I do dzisiaj pokazywana im jest jego grota, której wyjście otwiera się malowniczo na bezkres Morza Egejskiego. Nic tylko zostać tam na stałe w kontemplacji i rozmodleniu. Tylko, że pierwszy mieszkaniec owej pustelni wcale nie zagrzał tam długo miejsca. Jego przełożony po kilku latach powiedział mu bowiem, że po tym jak zaczerpnął na Athos Bożego Ducha, tak teraz musi go zanieść tam, skąd przyszedł. I ów 30-to, może 40-letni pustelnik, ruszył z powrotem na rodzinną Ruś, do Kijowa. W pobliżu tego miasta znalazł niewielką pieczarę i rozpoczął w niej trwające pół wieku życie w odosobnieniu. Życie tak bardzo oddane pracy, ascezie, czuwaniom i modlitwie, że choć prowadzone było w ukryciu to promieniowało dookoła świętością i przyciągało licznych naśladowców. Dlatego dzisiaj to miejsce jest sławne na cały świat i nazywa się Ławrą Peczerską, a ów pierwszy pustelnik to św. Antoni Peczerski, ojciec życia monastycznego całej Rusi.