Gdy ludzie spali, przyszedł jego nieprzyjaciel, nasiał chwastu między pszenicę i odszedł. Mt 13,25
Jezus opowiedział tłumom tę przypowieść:
«Królestwo niebieskie podobne jest do człowieka, który posiał dobre nasienie na swojej roli. Lecz gdy ludzie spali, przyszedł jego nieprzyjaciel, nasiał chwastu między pszenicę i odszedł.
A gdy zboże wyrosło i wypuściło kłosy, wtedy pojawił się i chwast. Słudzy gospodarza przyszli i zapytali go: „Panie, czy nie posiałeś dobrego nasienia na swej roli? Skąd więc wziął się na niej chwast?” Odpowiedział im: „Nieprzyjazny człowiek to sprawił”.
Rzekli mu słudzy: „Chcesz więc, żebyśmy poszli i zebrali go?” A on im odrzekł: „Nie, byście zbierając chwast, nie wyrwali razem z nim i pszenicy. Pozwólcie obojgu róść aż do żniwa; a w czasie żniwa powiem żeńcom: Zbierzcie najpierw chwast i powiążcie go w snopki na spalenie; pszenicę zaś zwieźcie do mego spichlerza”».
Ewangelia z komentarzem. Co się dzieje, kiedy tracimy czujność?Gdy ludzie spali, przyszedł jego nieprzyjaciel, nasiał chwastu między pszenicę i odszedł. Mt 13,25
Nasza dusza wymaga nieustannej pracy i czujności. Dzisiejsza przypowieść obrazowo pokazuje, co się dzieje, kiedy tracimy czujność. Możemy wykonać niezwykłą pracę nad sobą, pojechać na rekolekcje, chodzić codziennie na Mszę, ale wystarczy chwila nieuwagi i pośród tego, co w nas zrodziło się dobrego, pojawia się chwast. Niezwykłe jest to, że siewca zła, czyli szatan, odchodzi. A Siewca dobra – Bóg – jest przy człowieku bezustannie. Kiedy najemnicy chcą wyrwać chwasty, Pan odpowiada, że nie mają niszczyć zboża. Co oznacza ten obraz? Nawet kiedy w naszym życiu ulegniemy złu, dobro, które zasiał w nas Bóg, jest znacznie większe. Celem Boga nie jest zniszczenie w nas tego, co dobre. Bóg działa inaczej. Kiedy przyjdzie odpowiedni czas, On sam wypali w nas to, co złe. Jakie jest nasze zadanie? Trzeba być bezustannie czujnym, by jak najmniej „chwastów” pojawiało się pośród naszych dobrych czynów, dobrych intencji i myśli. Bądźmy czujni bezustannie.